(528-1)
Prezydent Andrzej Duda powołał na stanowisko ministra infrastruktury i budownictwa (Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa zostało wydzielone z Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju) Andrzeja Adamczyka. Od dawna był typowany w PiS na ministra infrastruktury – informuje “Wyborcza pl”. Andrzej Adamczyk, poseł, członek sejmowej Komisji Infrastruktury zapowiada rewolucję w budowie dróg. 56-letni polityk jest związany z Jarosławem Kaczyńskim od wczesnych lat 90-tych, gdy został członkiem Porozumienia Centrum. Posłem jest od 2005 roku. Przez cały okres działalności politycznej, najpierw w podkrakowskich samorządach i później w parlamencie skupiał się na sprawach związanych z infrastrukturą publiczną, z prawem budowlanym. Oceniany, jako wyjątkowo rzetelny poseł. W swojej kampanii wiele mówił o potrzebie nowego kodeksu budowlanego. Dziennik podsumowuje składane obietnice: przez lata Adamczyk narzekał, że decyzje o budowie dróg ekspresowych czy autostrad są podejmowane nie w oparciu o dane i merytoryczne argumenty, ale na bazie potrzeb politycznych. Prawdopodobnie nowy minister zrezygnuje ze zlecania budowy dróg koncesjonariuszom. Wszystko ma budować państwo, ma być właścicielem i administratorem. Najlepiej też, by kontrakty podpisywały wyłącznie polskie firmy, a pieniądze unijne nie były konsumowane przez zagraniczne koncerny. Z rozmów z osobami znającymi Adamczyka można wnioskować, że możliwa jest rewizja już ogłoszonych przetargów i niepodpisanych kontraktów z wykonawcami. Minister z wykształcenia jest ekonomistą (specjalizacja: rachunkowość i finanse w zarządzaniu – analiza finansowa przedsiębiorstw).