Legislacja

Auta-reklamy i sposoby na nie

23 sierpnia 2011

00493d420e91e64b44e81a4830e0fb3f15fc8566(Fot.: PD@N 398-58jm)

“Dziennik Wschodni” opisuje sposób na tanią reklamę: kupuje się za grosze stare auto, oblepia się je reklamami i parkuje w najbardziej ruchliwych punktach miast. - To zjawisko, niestety, się nasila. Reklam tego typu jest coraz więcej - przyznaje Krzysztof Kosiedowski, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy. Jak obliczyliśmy rocznie można “zaoszczędzić” nawet 20 tys. zł. Tyle właśnie kosztuje banner reklamowy przy ulicy w Bydgoszczy.- Nasi mieszkańcy również skarżą się na tego typu auta. Często są to lawety albo przyczepy ustawiane w zatoczkach i na parkingach - dodaje Agnieszka Kobus-Pęńsko, rzecznik Miejskiego Zarządu Dróg w Toruniu. Okazuje się, że pomysł darmowych reklam zalewa już Polskę. - Winne są nieprecyzyjne przepisy. Trudno bowiem udowodnić właścicielowi auta, że postawił reklamę przy drodze - tłumaczy rzecznik Zarządu Infrastruktury i Transportu w Krakowie. - Przeważnie słyszymy, że to jego samochód prywatny i że może na nim naklejać, co mu się podoba. Strażnicy mogą jedynie ukarać właściciela, kiedy mają do czynienia z wrakiem. - Nieprecyzyjne przepisy w zakresie ładu przestrzennego, w tym reklam zewnętrznych to zmora większości miast - przyznaje Marcin Rutkiewicz ze stowarzyszenia ,,MiastoMojeAwNim’’, które lobbuje w Ministerstwie Infrastruktury na rzecz doprecyzowania i ujednolicenia prawa. - Staramy się już cztery lata o powstanie takiej ustawy. Niestety, jesteśmy w punkcie wyjścia. - Trzeba doprecyzować, co jest a co nie jest reklamą - wskazuje też bydgoski plastyk miejski Jacek Piątek.