Kolejny tydzień publikujemy dyskusję nad wypowiedzią Zbigniewa Skowrońskiego, szefa łódzkiego WORD, który postanowił złożyć do Ministerstwa Infrastruktury wniosek, żeby autoszkoły płaciły za poprawkowe egzaminy absolwentów - o czym doniósł “Dziennik Łódzki”. Dyrektor zaproponował, żeby za pierwszą poprawkę kursant płacił sam. 25 proc. drugiej pokrywałaby autoszkoła, trzecia poprawka kosztowałaby szkołę jazdy już 50 proc., a czwarta 75 proc. Piąte i kolejne podejście właściciel autoszkoły musiałby opłacić w całości. Co na to nasi Czytelnicy? Dyskusja pełna emocji. Oto kolejne głosy w dyskusji (usunięto wypowiedzi pozamerytoryczne – red.):
Mariusz P. Wszystko fajnie, tylko po co to? Może lepiej byłoby starać się naprawić CHORY system egzaminowania, tylko w Polsce wymaga się na egzaminie umiejętności godnej zawodowego kierowcy. Powinniśmy sobie zadać pytanie co to jest egzamin i do czego powinien służyć!? Niech dyrektor WORD się zastanowi, może to WORD powinien umarzać część opłat, które powinny uwzględniać rzeczywisty czas egzaminu? Trwał 10 min w ruchu drogowym? To np. ustalmy, że: Plac to 3/10 egzaminu a 7/10 to miasto - kursant nie zdał na placu - zwrot 7/10 pieniążków. Egzamin przerwano w 10 min egzaminu w ruchu drogowym? - SUPER to z min obowiązkowych 40 min to 3/4 kwoty z miast do zwrotu, przecież nie wyjeździł tego paliwa, a egzaminator pracował przy kolejnym kandydacie. Łatwo jest patrzeć w kieszeń cudzą... Jestem egzaminatorem i nie uważam, aby zasady egzaminu były "OK" przecież wszyscy wiemy, że egzaminator nie może "przepuścić" za dużo osób - a chore wewnętrzne rankingi zdawalności egzaminatorów? Może uprościć system egzaminów bez czepialstwa - za 2 błąd wynik negatywny? Nie jestem za OSK, które źle uczą, ale to nie jest kompetencja Pana DYR. niech zwróci się do Wojewody o więcej kontroli ich - niech to ON je pozamyka, to będzie fair - gdyż zamknie te, które nie spełniają pewnych założeń. ZA płacić za osoby które nie zdadzą? To myślę że OSK powinny robić IQ dla potencjalnych klientów - i przyjmować tylko powyżej np. 120 ... Pan Dyr. nie jest osobą władną do zgłaszania projektów zmian w Ustawie i Rozporządzeniach. Bzdur w przepisach jest i tak za dużo - po co dodawać jeszcze jedną? Popatrzyłby Pan Dyr. na kraje z zachodu - niech pojedzie na 3 dni do Niemiec i zobaczy podejście do nauczania i egzaminowania. U Nas system jest chory - i najwyraźniej "zaraża" innych ... przykre. OSK już od lat mówiły - wprowadzić 50 - 40 h obowiązkowego szkolenia - będzie lepsze wyszkolenie - ktoś się z tym nie zgodzi? Jak ktoś wyjeździ 30 h i umie to jak wyjeździ jeszcze 20 to będzie tylko lepiej - pewniej jeździł! Prawo jazdy przecież to tylko dokument uprawniający do samodzielnej jazdy, a nie dokument stwierdzający Umiejętność z jazdy- może tu poszukać problemu, ale szkoda czasu na polemikę. Dziękuję za uwagę.
Ryszard Tokarski: Każdy instruktor może uczestniczyć w egzaminie proszę kolegów żeby skorzystali z tej okazji a zmienią zdanie o egzaminowaniu i o tym co wyczyniają egzaminowani podczas egzaminu. Najłatwiej krytykować i trudno przyznać się do tego ze szkolenie nie jest na najwyższym poziomie bo jak nie wypiszesz zaświadczenia po 30 godz. to twoja szkoła zaświeci pustkami po jakimś czasie. To dzika konkurencja jest temu winna a jeżeli chodzi o egzamin nie widzę problemu żeby osoba która jeździ dobrze miała problem ze zdaniem egzaminu. Instrukcja egzaminowania nie jest żadną tajemnicą, a więc wiadomo jakie są wymagania, a poza tym wszystko jest nagrywane. a więc trudno żeby egzaminator puszczał błędy bo się sam załatwi jak to przeglądnie ktoś z kontroli. Recepta - szkolić dobrze i nie puszczać na egzamin niedouczonych nie radzących sobie w trudnych sytuacjach. Pozdrawiam R.
To bardzo dobra propozycja - kwituje Włodzimierz Twardoń, z-ca dyrektora WODR w Opolu. - Mimo że w 2005 roku z 20 do 30 godzin zwiększono liczbę obowiązkowych godzin i z teorii i z praktyki, współczynnik kursantów zdających egzamin w pierwszym podejściu jeszcze się pogorszył. W 2005 roku tych, którzy zdali za pierwszym razem, było u nas 35-40 procent. Dziś to jedynie 27-28 procent. Egzaminatorzy twierdzą, że wielu instruktorów źle przygotowuje kursantów. Np. zamiast wyjeździć z nimi 30 pełnych, zegarowych godzin, jeżdżą mniej. Poza tym szkolący sami nie przechodzą żadnych kursów, gdy już założą szkołę, a starostwa, które powinny ich kontrolować, nie robią tego w ogóle albo robią nie tak, jak należy.
- Jeśli egzaminowani byliby szkoleni jak należy, to teorię powinno zdawać 99 procent z nich - dodaje Andrzej Rak, egzaminator nadzorujący. - A zdaje 71-72 procent. Są tacy, którzy robią w teście po 10-12 błędów, a przecież od lat jest 490 tych samych pytań. Ich znajomość szkoły jazdy powinny sprawdzać podczas egzaminów wewnętrznych, zanim wypuszczą kursanta do nas. Rozmawiamy ze zdającymi, to wiemy: takie egzaminy przechodzi jedynie 3-4 na 10 osób.
O wypowiedź w dyskusji nad propozycją zmiany zasady opłat za egzaminy na prawo jazdy poprosiliśmy pomysłodawcę, Zbigniewa Skowrońskiego, dyrektora Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Łodzi.Oto ona:
Bardzo dziękuję za te pouczające wypowiedzi! Wszystkiemu w procesie szkolenia i egzaminowania są winne WORD-y i Egzaminatorzy (jest ich ok. 2 tys. w Polsce), tak uważają internauci - instruktorzy, (jest ich w Polsce ok. 30 tys).
Auto-Szkoły (jest ich ok. 6 tys.) wspaniale uczą swoich kursantów za co najmniej 1300 zł, a krwiopijcy WORD-owscy czyhają na nich, aby ich "oblać", dodatkowo wcześniej stresując. Kto w ogóle wymyślił egzamin państwowy na kierowców i dlaczego w Unii Europejskiej trzeba go zdawać? Może warto by wrócić do dawnych sposobów egzaminowania, bez kamer i bez kibiców, kiedy to odpowiednio wcześniej egzaminatorzy jedli zakrapiane kolacyjki z szefami Auto-Szkół a na drugi dzień na egzaminach zdawalność wynosiła 99%!!! Nad Auto-Szkołami obecnie nie ma żadnego, odpowiedzialnego nadzoru!!! Jest tylko formalny, sprawowany przez Starostów, tzn. fikcyjny!!! Nie ma prawdziwych rankingów Auto-Szkół, klijenci szukają najlepszych i sprawdzonych, ale media ich nie publikują, bo po co??? Dla dziennikarzy chłopcami do bicia są WORD-y i egzaminatorzy (oczywiście Auto-Szkoły pragną zlikwidować WORD-y, bo po co ta dodatkowa kontrola i cały ten system kontrolny). Ofiarami niedoucznych kierowców są w końcu piesi, rowerzyści, dzieci, inni uczestnicy ruchu drogowego (6 tys. zabitych i 100 tys. rannych), ale Auto-Szkoły nie mają z tym nic wspólnego! Twórzmy Wszyscy dobre prawo, czas aby w całej Unii Europejskiej ujednolicić zasady szkolenia i egzaminowania kierowców! Wprowadźmy pewne sprawdzone standardy europejskie dla dobra wszystkich uczestników ruchu drogowego! Uczmy przyszłych kierowców już w szkole podstawowej zasad jazdy i odpowiedzialności za siebie i innych na drodze!
7 lipca 2008 r. w Łodzi organizujemy międzynarodowa konferencję na temat europejskich systemów szkolenia i egzaminowania kierowców! Omówimy systemy krajów UE oraz projekt ustawy o kierujących pojazdami! Zapraszam! godz. 11-ta w Urzędzie Marszałkowskim w Łodzi.
Zbigniew Skowroński Dyrektor WORD Łódź