Legislacja

By się dobrze nauczyć - trzeba mieć dobrego nauczyciela

19 marca 2012

Redakcja tygodnika PRAWO DROGOWE @NEWS o rozmowę poprosiła egzaminatora nadzorującego w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Warszawie. Szczególnie polecamy Państwa uwadze fragmenty poświęcone randze zawodu instruktora i egzaminatora. To jedna z wypowiedzi szczególnie ważnych w czasie, gdy prace nad deregulacją grupy zawodów trwa. Zachęcamy do lektury:

29e4b7a9aa588ac26e23d5d725a88c0351ad3c8b(Fot.: PD@N 422-2)

^ Krzysztof Wójcik, egzaminator nadzorujący w WORD Warszawa

Pytanie: Witam, powtórzę, jest pan egzaminatorem nadzorującym w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Warszawie, a miejscem egzaminowania jest oddział na Okęciu. Jak trafił pan do zawodu egzaminatora?

Odpowiedź: Od zawsze interesowałem się tematami motoryzacji i ruchu drogowego. Najbardziej pasjonowały mnie pojazdy wielkogabarytowe, dlatego już w wieku 22 lat spełniłem swe młodzieńcze marzenie i zacząłem nimi jeździć zawodowo. Przez lata doskonaliłem umiejętności, jednak po pewnym czasie doszedłem do wniosku, że nie spełniam się w tym co robię.

Praca instruktora nadzoru ruchu była kolejnym etapem w mojej karierze. Pozwalała mi przełożyć znajomość przepisów ruchu drogowego na język praktyczny. Mogłem wykorzystać posiadane doświadczenie, by oceniać różnorakie zachowania kierujących i nadzorować prawidłowy przebieg przewozów w oparciu o przepisy prawne.

Egzaminatorem w zakresie kategorii B zostałem w 2008 roku. Chwilę później zdobyłem komplet egzaminatorskich uprawnień. W międzyczasie ukończyłem studia podyplomowe w zakresie bezpieczeństwa ruchu drogowego na UMCS w Lublinie. Od czerwca 2011 roku, jestem egzaminatorem nadzorującym w WORD Warszawa.

Pytanie: Burzliwa dyskusja rozpoczęła się z chwilą publikacji informacji o deregulacji zawodów, w tym zawodu egzaminatora. Jakie jest pana zdanie w tej sprawie? Czy rzeczywiście dostęp do zawodu egzaminatora powinien być łatwiejszy? Czy osoba z trzyletnim doświadczeniem kierowcy (okres posiadania prawa jazdy ma być skrócony z 6 lat) i z wykształceniem średnim (tu obniżenie wymogu z dotychczas obowiązującego wyższego) rokuje, iż będzie dobrym egzaminatorem?

Odpowiedź: Wymóg zdobycia wyższego wykształcenia dla kandydata na egzaminatora i posiadania prawa jazdy kategorii B od co najmniej 6 lat, zaczął obowiązywać od 1992 roku. Zwiększyły się także wymagania dla kandydatów na instruktorów. Musieli oni posiadać średnie wykształcenie oraz co najmniej pięcioletnią praktykę w kierowaniu pojazdem.

Był to bardzo charakterystyczny okres, ponieważ na początku lat 90-tych na polskich drogach ginęło ponad 7000 osób rocznie, a 60000 - zostawało rannych.

Ustalono, że aby zmniejszyć wypadkowość i przyczynić się do realnej poprawy bezpieczeństwa na drogach, należy przyjrzeć się uważnie umiejętnościom i zachowaniom kierujących oraz dołożyć wszelkich starań do podniesienia ich kwalifikacji.

By dobrze kierować - trzeba się tego dobrze nauczyć, by się dobrze nauczyć - trzeba mieć dobrego nauczyciela. Uznano, że aby osiągnąć te zamierzenia należy wpierw postawić wyższe wymagania instruktorom i egzaminatorom, by ich wiedza związana z posiadanym wykształceniem i umiejętności wynikające z bogatego doświadczenia, przyczyniały się jednoznacznie do poprawy jakości szkolenia i późniejszego rzetelnego sprawdzania kwalifikacji.

Obawiam się, że zaproponowana deregulacja zawodu egzaminatora i instruktora nie poprawi konkurencyjności polskiej gospodarki. Nie wpłynie również - jak zakłada Minister Gowin - na zmniejszenie bezrobocia i obniżenie cen. Spowoduje za to spadek jakości szkolenia, gdy uprawnienia zdobędą osoby niedoświadczone życiowo i nieuwrażliwione na problemy dzisiejszego ruchu drogowego. Obniżenie jakości szkolenia przyczyni się nieuchronnie do spadku bezpieczeństwa na drogach.

Odpowiadając na Pani pytanie. Zdobycie uprawnień egzaminatora nie jest w obecnych czasach szczególnie utrudnione. Wymogi stawiane kandydatom na egzaminatorów przez ustawodawcę mają swoje uzasadnienie, o którym wspomniałem wyżej. Problem pojawia się z pracą dla osób, które uprawnienia zdobyły. Niż demograficzny wpływa bezpośrednio na liczbę chętnych zapisujących się na kurs, a później przystępujących do egzaminu. Niestety będzie on nadal odczuwalny, co najmniej do roku 2021. Tym samym - mimo deregulacji zawodu egzaminatora - zatrudnienie nie wzrośnie.

Pytanie: W minioną sobotę był pan wykładowcą szkolenia "Europejski nauczyciel jazdy - wzrost kompetencji pracowników ośrodków szkolenia kierowców". Jakie błędy popełniają instruktorzy przygotowujący do egzaminu państwowego kandydatów na kierowców?

Odpowiedź: Środowisko egzaminatorów i instruktorów ma wspólny cel. Jest nim szeroko rozumiana poprawa bezpieczeństwa ruchu drogowego. Nie możemy o tym nigdy zapominać. Wierzę, że instruktor czy egzaminator, to nie tylko zawód - to wręcz powołanie. Aby dobrze wyszkolić młodego adepta kierownicy, a później odpowiedzialnie sprawdzić jego kwalifikacje - należy się do tego przyłożyć. Instruktor jest patronem i przewodnikiem osoby szkolonej. To on wyznacza jej cele i pomaga je realizować. Jeżeli celem tym jest wyłącznie zaliczenie egzaminu, a nie przygotowanie do samodzielnej jazdy - wówczas powstaje poważny problem.

Zauważalnym błędem występującym po stronie instruktorów, jest tak zwane przygotowywanie osoby “pod egzamin”. Polega ono na wpajaniu w kandydata szablonowych zachowań, jeżdżeniu wyłącznie po jednej “trasie egzaminacyjnej” czy też ciągłym podpowiadaniu i pomaganiu.

Poważny problem, o którym wspomniałem wyżej, powstaje wówczas gdy standardowe zachowania nie wystarczają i osoba musi podjąć samodzielną decyzję. Często dochodzi wówczas do paraliżu decyzyjnego, a w konsekwencji interwencji egzaminatora.

W czasach niżu demograficznego, gdzie cena kursu prawa jazdy jest na najniższym z możliwych pułapów jedynym sposobem zachowania konkurencyjności na rynku - będzie świadczenie wysokiej jakości usług. Aby pomóc szkoleniowcom temu sprostać, warszawski WORD organizuje w kwietniu spotkanie z instruktorami, pod hasłem “sztuczny egzamin, a realna jazda w ruchu drogowym”, mające na celu podniesienie jakości szkolenia poprzez wyeliminowanie błędów popełnianych na egzaminie.

Pytanie: Może kilka rad dla kandydatów na kierowców, którzy już są na placu manewrowym i po zaliczonej części teoretycznej egzaminu państwowego, rozpoczynają jego część praktyczną.

Odpowiedź: Egzaminu nie należy się bać. Jest on ostatnim elementem procesu nauczania, po zaliczeniu którego staniemy się samodzielnymi kierującymi.

Egzaminator nie jest Państwa wrogiem. Wbrew obiegowej opinii, nie jest też w żaden sposób dodatkowo wynagradzany, za to, że kogoś “obleje”. Jego zadaniem jest rzetelne sprawdzenie Waszych umiejętności i stwierdzenie, czy już dziś jesteście gotowi do samodzielnej jazdy, czy też potrzebujecie jeszcze poćwiczyć. Podczas egzaminu egzaminator chciałby zobaczyć przede wszystkim, że potraficie samodzielnie i świadomie podejmować słuszne decyzje.

Dwie drobne rady dla zdających egzamin:

*Plac - nie liczymy tyczek, ani obrotów kierownicy podczas jazdy do tyłu po “łuku” - tylko właściwie obserwujemy tor jazdy poprzez tylnią szybę i lusterka;

*Podczas jazdy w ruchu drogowym musimy ominąć pojazd, który nieprawidłowo zaparkował w pobliżu linii podwójnej ciągłej - odpowiadamy sobie na pytanie: czy lepiej najechać na linię i zachować bezpieczny odstęp czy też próbować przejechać na milimetry od pojazdu, ryzykując urwanie lusterka?

Dziękujemy za rozmowę.

Rozmowę przeprowadziła J. Michasiewicz, redakcja tygodnika PRAWO DROGOWE@NEWS