Zagapił się, nie zdążył wyhamować i by uniknąć najechania na samochód ciężarowy zjechał na przeciwny pas. Zmiażdżył osobówkę, której kierowca zginął, a jego żona była w ciężkim stanie - informuje “Gazeta pl Opole”. I dalej relacjonuje: jak wynika z aktu oskarżenia do zdarzenia doszło w maju 2010 roku na trasie Opole-Namysłów. 22-letni wtedy Adrian C. prowadził TIR-a z płytami gipsowymi. Później biegli wyliczył, że jego samochód ważył 39 ton. Przed nim jechały dwa inne samochody ciężarowe. W pewnym momencie, tuż za ostrym zakrętem oba się zatrzymały, gdyż kierowca pierwszego samochodu chciał zjechać na parking. Adrian C. nie znał tego miejsca, nie wiedział, że za zakrętem jest zjazd na parking. Zagapił się i zbyt późno zaczął hamować. Uderzył w tył poprzedzającego go iveco i by zmniejszyć szkody i próbować się ratować zjechał na przeciwny pas ruchu. Wtedy zderzył się czołowo z nadjeżdżającym fordem mondeo. Kierowca osobówki zmarł, 22-latek, kierowca samochodu ciężarowego stanął przed sądem za spowodowanie śmiertelnego wypadku. Sąd rejonowy wziął pod uwagę jego młody wiek i wcześniejszą niekaralność i skazał go na półtora roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Grzywnę w wysokości 500 zł, rok zakazu prowadzenia pojazdów oraz 10 tys. złotych nawiązki dla żony zmarłego kierowcy. Obrońca Adriana C. odwołał się od wyroku żądając jego uniewinnienia, albo powtórzenia procesu. Sąd Okręgowy w Opolu uznał apelację za całkowicie bezzasadną. - Zgromadzony w sprawie materiał nie pozostawia wątpliwości, że wina leży po stronie oskarżonego. Nie do przecenienia są tu zeznania kierowcy iveco oraz pozostałych świadków - mówiła sędzia Jolanta Szajowska-Kulijewicz.
Przytaczamy tę relację i prosimy Państwa o refleksję na temat wysokości kar w sytuacji wypadków ze skutkiem śmiertelnym.