Legislacja

Całkiem nowy element egzaminu praktycznego? Opinie - cz. 1

23 września 2013

 

 

6e807498ed1c99a81f5746afbd743ecfa4e4276e(Fot.: PD@N 473-83jm)

 

 

 

Pytanie redakcji tygodnika PRAWO DROGOWE@NEWS: W Sejmie właśnie złożony został kolejny projekt noweli ustawy o kierujących, w nim grupa posłów proponuje m.inn. wprowadzenie zupełnie nowego przepisu do ustawy o kierujących pojazdami. Chcą oni uzupełnienia zakresu egzaminu państwowego na prawo jazdy o dodatkowy moduł sprawdzający praktyczne umiejętności udzielania pierwszej pomocy przedmedycznej. Projektodawcy mówią o ofiarach wypadków drogowych, których nie uratowano, albowiem uczestnicy czy świadkowie zdarzenia nie udzielili pomocy przedmedycznej. Może nie znali zasad? Szkolenie i egzamin na prawo jazdy miałyby być najlepszym momentem na nauczenie i zweryfikowanie wiedzy i umiejętności w tym zakresie. Obecny stan rzeczy - czyli szkolenie i pytania w ramach egzaminu teoretycznego - posłowie uważają za rozwiązanie niewystarczające, a nawet nazywają je fikcją. Ich intencją jest praktyczny egzamin państwowy. Jak kierowca, który nadjedzie po wypadku, udzieli pierwszej pomocy to da poszkodowanej osobie szansę i tak na to trzeba patrzeć - uzasadniają. Egzaminatorami mają być - lekarze i ratownicy medyczni. Szkolenie bez zmian - czyli w ramach dotychczasowych dwóch godzin zajęć pierwszej pomocy - proponują.

Tymczasem projekt znalazł się w grupie spraw wniesionych, którym jeszcze nie został nadany numer druku. Procedowanie rozpocznie się niebawem. Już dzisiaj na łamach tygodnika PRAWO DROGOWE @ NEWS postanowiliśmy porozmawiać o tej tak ważnej propozycji. Zaprezentujemy opinie przedstawicieli środowisk pracujących na rzecz poprawy bezpieczeństwa na polskich drogach, a tu: szkoleniowców, egzaminatorów, lekarzy, ratowników medycznych, policjantów i wielu innych. Publikowane wypowiedzi prześlemy do wiadomości i wykorzystania grupie posłów pomysłodawców, przyszłemu posłowi sprawozdawcy itd. Ciekawi jesteśmy Pana opinii. Bardzo o nią prosimy.

Odpowiedzi:

 

afc0ea5b2520bdce621844c2c180767c9c2c3ab9

Andrzej Szklarski, dyrektor WORD w Warszawie(Fot.: PD@N 474-5jm)

 

Dobrze, że zaczęto poważniej zastanawiać się nad realnymi kwalifikacjami uczestników ruchu drogowego w zakresie umiejętności udzielania pierwszej pomocy. Przypomnę, że w ramach szkolenia dla kandydatów na kierowców kategorii A1, A2, A, B1, B oraz T kursant ma obowiązek uczestniczyć w co najmniej 4 godzinach obejmujących szkolenie teoretyczne i ćwiczenia w zakresie udzielania pierwszej pomocy.

Wcześniej - z ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym wynika, że podstawa programowa kształcenia ogólnego w poszczególnych typach szkół powinna uwzględniać edukację w zakresie udzielania pierwszej pomocy.

Dodatkowo w części teoretycznej egzaminu, zgodnie z dyrektywą w sprawie praw jazdy, powinny znajdować się pytania dotyczące pierwszej pomocy. Problem jedynie polega na tym, iż w obecnym teście egzaminacyjnym znajduje się co najwyżej jedno pytanie obejmujące realne zagadnienia pierwszej pomocy. Przy obecnym kryterium zaliczenia egzaminu (możliwe 74 punkty, dopuszczające 68) można nie zaliczyć pytania z wspomnianego zakresu, a zaliczyć egzamin teoretyczny. W związku z tym należałoby głębiej przemyśleć relację pomiędzy częścią teoretyczną, a praktyczną egzaminu z pierwszej pomocy.

Wiemy z doświadczenia, że nawet najlepiej zorganizowany system ratowniczy nie zapewni natychmiastowego przybycia na miejsce wypadku wyspecjalizowanych służb medycznych. Natychmiastową pomoc medyczną ofiarom wypadku drogowego, niezbędną np. w przypadku zatrzymania czynności oddechowych, czy krążenia krwi, mogą zapewnić inni uczestnicy ruchu drogowego, bo to oni w zdecydowanej większości przypadków, są pierwszymi osobami na miejscu każdego wypadku drogowego. Osoby, które przypadkowo znalazły się na miejscu wypadku drogowego tylko wtedy pokonają naturalną barierę strachu i zdecydują się na udzielenie skutecznej pierwszej pomocy ofiarom wypadku, gdy będą pewni swoich umiejętności w tym zakresie. Dlatego rozwijanie powszechnego, ale również profesjonalnego systemu edukacji obejmującego pierwszą pomoc ma istotne znaczenie.

Szkolenia w zakresie udzielania pierwszej pomocy ofiarom wypadku powinny być przede wszystkim doskonale przygotowane poprzez profesjonalne opracowanie programu i standardowych materiałów szkoleniowych. Ponadto powinny być prowadzone przez osoby, których uprawnienia do prowadzenia tego typu szkoleń zostały potwierdzone specjalnym certyfikatem. Szkolenia niewątpliwie powinny się kończyć egzaminem. Pytanie gdzie i na jakim etapie taki egzamin powinien się odbywać?

Propozycja, aby towarzyszył egzaminowi na prawo jazdy jest niewątpliwie zasadna. Duża część obywateli uzyskuje ten dokument i niejako dla nich byłaby to najlepsza okazja, aby sprawdzić uzyskane wcześniej kwalifikacje w formie egzaminu państwowego. Być może jednak należałoby cały moduł (szkolenie + egzamin) przenieść w czasie i uczynić warunkiem rozpoczęcia szkolenia. WORD wówczas mogły pełnić rolę organizatora egzaminu teoretyczno-praktycznego w zakresie umiejętności udzielania pierwszej pomocy.

 

 

4cb62a41daaf7121609d5c3a54a85c73baa05f5d

 

Mirosław Oliferuk, dyrektor WORD w Łomży(Fot.: PD@N 474-7m)

 

Pomysł dobry. Od lat obserwuję, iż wiedza z zakresu pierwszej pomocy w naszym społeczeństwie jest niestety mierna. Ludzie nie mają pojęcia co to jest “złota godzina”. Czyli sam pomysł dobry, widziałbym jednak dwa warunki niezbędne. Oba mogą spowodować, iż już w trakcie jego realizacji idea padnie. Po pierwsze - potrzeba przemyślanej i wypracowanej procedury. Nie może tu mieć miejsca jakakolwiek prowizorka. Egzamin musiałby być tak przygotowany, aby ostatecznie nie stał się dodatkową barierą dla uzyskania prawa jazdy. Niepotrzebny byłby także dodatkowy stres egzaminacyjny. Kto miałby egzaminować? Oczywiście zatrudnieni w WORD-ach egzaminatorzy. Wcale nie nowe osoby, ale ci sami - oczywiście po stosownych kursach i przeszkoleniach. I drugi warunek - to sam moment uchwalenia ustawy. Historycznie patrząc na podobne inicjatywy – miejmy świadomość, że w roku wyborczym nie da się ich przeprowadzić.

 

Marzanna Boratyńska z wydziału ruchu drogowego łódzkiej policji zaznacza, że w przypadku wypadku na drodze lepiej udzielić jakiejkolwiek pomocy, niż nie udzielić jej wcale. - Ale kierowcy zachowują się różnie w takich sytuacjach. Jedni udzielają pomocy, inni się boją. A często o ludzkim życiu decydują minuty - mówi Marzanna Boratyńska. - Zachęcamy do korzystania z profesjonalnych szkoleń z udzielania pierwszej pomocy. Za nieudzielenie pomocy możemy dostać zarzuty prokuratorskie, za udzielenie pomocy w nieodpowiedni sposób nic nie grozi.

74d82776da292169c2502488f13ff2fb61587ed1

Wojciech Szemetyłło, wiceprezes PFSSK, prezes SOSKw Warszawie  (Fot.: PD@N 474-25jm)

Ostatnia inicjatywa poselska dotycząca rozszerzenia zakresu egzaminu państwowego o część dotyczącą zagadnień z udzielania przedlekarskiej pomoc ofiarom wypadków drogowych jest z punktu widzenia ustawodawcy bardzo interesująca i bardzo na czasie.

Społeczne koszty ponoszone przez nasze państwo, tragedie osobiste, straty finansowe które są oceniane na około 30 miliardów złotych rocznie, katastrofalną statystyka śmiertelnych wypadków na drogach nie może pozostać nie zauważona. Jednak walka o poprawę bezpieczeństwa nas wszystkich - jesteśmy praktycznie wszyscy uczestnikami ruchu drogowego nie może i nie powinna być prowadzona dorywczo i ad hoc! Jest sprawą tak poważną, e musimy wszyscy zainteresowani w tym także szkoleniowcy stosować i promować znane od dawna rozwiązania sprawdzone w krajach posiadających o wiele korzystniejsze statystyki. Wprowadzenie tego nowego przedmiotu do WORD stawia je w bardzo nie korzystnej sytuacji, ponieważ musiały by przeszkolić w bardzo krótkim czasie swoich egzaminatorów a ocena stanu przygotowania kursantów byłaby trudna do zweryfikowania i zunifikowania a więc nie obiektywna. Mamy przecież nie najlepsze doświadczenia z jakością towarzyszących ustawie rozporządzeń. Z kolei OSK obecnie nie są w stanie przygotować –znana jest średnia zdawalność egzaminów na poziomie ca 30% z teorii, więc obarczenie ich odpowiedzialnością za przedmiot, który jest realizowany przez inny zewnętrzny podmiot w minimalnym programie czterech godzin nie wróży nic dobrego. Jesteśmy od 19.01.2013 w okresie wdrażania ustawy z jej wszystkimi wadami .Do czasu uporania się z legislacją zgłoszonych i znanych powszechnie niezbędnych poprawek uważam, że stawianie nowych zadań przed OSK i WORD jest przed wczesne MTBiGM pracuje obecnie nad możliwością wprowadzenia jednolitej bazy pytań testowych można się więc zastanowić nad wprowadzeniem do obowiązkowego zestawu pytań np. jeszcze jednego pytania sytuacyjnego z pomocy przed lekarskiej. Jest to zabieg prosty a co najważniejsze gwarantuje szybki sposób na podniesienie wiedzy przyszłych kierowców.

Przypomnę, że nasze środowisko już od wielu lat postuluje wprowadzenie obowiązku przeszkolenia wszystkich a więc milionów przyszłych kierowców zawodowych kategorii C i D na profesjonalnych, prowadzonych przez specjalistów z ratownictwa drogowego kursach. Uważamy, że powinno to dotyczyć wszystkich identycznie tak jak szkolenie w ramach kwalifikacji wstępnej przyszłych kierowców zawodowych. Spędzają oni większą część życia na drogach a jak ważny jest czas pierwszych złotych minut nie trzeba nikogo przekonywać. Również doposażenie pojazdów - często o wartości wielu set tysięcy złotych w na przykład w fantomy oraz inne nie zbędne akcesoria nie będzie zbyt wielkim obciążeniem. Z poważaniem Wojciech Szemetyłło

 

Jacek Podstawek: Kierowca nie ma obowiązku udzielania pierwszej pomocy, tylko musi zabezpieczyć miejsce wypadku i wezwać odpowiednie służby. Znów wyciąganie pieniędzy droższy kurs i egzamin Państwowy. A jak przeprowadzić egzamin wewnętrzny w osk. Trzeba myśleć Panie i Panowie Posłowie.

b79bc28b73db698f2674e7de191dc91834efb4c5

 

Jan Szumiał, Praska Auto Szkoła. Praska Auto Szkoła (Fot.: PD@N 474-56jm)

W dn.06.10. br. podczas masowej imprezy w Warszawie zabezpieczanej przez ratownictwo medyczne i ambulansy jeden z biegaczy po dotarciu do mety stracił przytomność Czas oczekiwania na dojazd ambulansu z odpowiednim oprzyrządowaniem wyniósł ponad 10 minut. Prawdopodobną przyczyną były trudności w przebiciu się pojazdu przez tłum ludzi biorących udział i kibicujących imprezie. Najważniejsze jest pierwsze 4-5 minut, aby uratować człowieka konieczne jest natychmiastowe rozpoczęcie resuscytacji. Wiele osób po prostu boi się dotykać nieprzytomnych, ponieważ nie ma wiedzy w tym zakresie.

Są osoby (nawet we władzach stowarzyszeń szkoleniowych) będących zdania, że wprowadzenie elementu pierwszej pomocy na egzaminie państwowym jest niepotrzebne, że będzie stwarzało okazje do korupcji, że jest to poszukiwanie dodatkowego źródła dochodu przez ratowników medycznych, będzie zwiększać koszty szkolenia i egzaminów, a i tak nie zmusi to nikogo do podjęcia działań, jeżeli ktoś nie będzie chciał itd.

Kierownik jednego z OSK w internecie opisuje, że u niego na kursach prawa jazdy kursanci omijają zajęcia z zakresu pierwszej pomocy. Nie są zainteresowani, bo tego nie ma na egzaminie, a więc szkoda czasu, a i tak nie będą udzielać pierwszej pomocy. Podczas rozmowy z Panią Dyrektor prywatnej szkoły w Warszawie, wyraziła ona chęć przeszkolenia personelu w zakresie pierwszej pomocy i zakupu defibrylatora AED. Jednak po konsultacjach z Radą Rodziców zrezygnowała, ponieważ jedno z rodziców - lekarz stwierdziło, że jest to niepotrzebny wydatek.

Czy - tak autorytatywnie wypowiadające się osoby - faktycznie mają rację?

Gdyby kursanci na kursach prawa jazdy (i innych) byli rzetelnie przeszkoleni w tym zakresie nie tylko teoretycznie, ale i praktycznie, z wykorzystaniem fantoma i defibrylatora AED (wielu osobom słowo defibrylator kojarzy się z urządzeniem szpitalnym emitującym wysoki prąd do pobudzenia pracy serca a jest to zupełnie inne zastosowanie), nauczeni byli, jak odpowiednio wezwać pomoc i jakie podjąć czynności, aby utrzymać poszkodowanego przy życiu do przyjazdu zespołu ratownictwa medycznego, egzamin byłby zbędny. Ale tak niestety nie jest. Jednym, ze sposobów wydaje się być wprowadzenie egzaminu z pierwszej pomocy. To niejako wymusi (?) właściwe szkolenie.

Kontaktowały się ze mną osoby, które przeszły szkolenie z pierwszej pomocy w ramach kursu prawa jazdy, mówiące, że dzięki temu wiedziały jak zachować się, gdy konieczne było udzielenie pierwszej pomocy osobom poszkodowanym.

Wbrew pozorom nie są to czynności trudne. Zajmuję się szkoleniem z pierwszej pomocy i resuscytacji również dzieci z klas 4-6 szkoły podstawowej. Wykonują one te czynności bez większych trudności. Potrafią odpowiednio wezwać pomoc, przekręcić poszkodowanego na wznak, sprawdzić oddech, wykonać masaż serca, użyć defibrylatora AED, ułożyć w pozycji bezpiecznej.

Kto nie wierzy, zapraszam w dn. 6 czerwca przyszłego roku do DOSiR Praga Północ przy ul. Kawęczyńskiej w Warszawie. Odbędzie się tam już III Praski Konkurs Szkół Podstawowych z udzielania Pierwszej Pomocy. Obok zmagań drużyn reprezentujących szkoły podstawowe z prawobrzeżnej Warszawy zaplanowano wiele dodatkowych atrakcji. Zapraszam.