Legislacja

Długie i niełatwe szkolenie kierowców

25 maja 2010

4fab621fab824f93532ad648a0e10353bef92420(Fot.: PD@N 342-5)

Od kwietnia obowiązuje znowelizowane rozporządzenie w sprawie szkolenia kierowców wykonujących przewóz drogowy. Osoby, które chcą podjąć pracę jako kierowcy w transporcie drogowym muszą oprócz zdobycia prawa jazdy odpowiedniej kategorii przejść długie i niełatwe szkolenie początkowe, tzw. kwalifikację wstępną. Na tym nie kończy się ich edukacja, albowiem w okresach 5-letnich muszą zaliczać szkolenia okresowe (nowe prawa jazdy mają ważność 5 lat). Ten wymóg dotyczy nie tylko świeżo upieczonych adeptów trudnej sztuki kierowania ciężkimi pojazdami, ale wszystkich zawodowych kierowców. Szczegóły omawia redakcja miesięcznika “Ciężarówki”. Nowe rozporządzenie nie zmieniło powszechnie krytykowanego zapisu, że jedna godzina lekcyjna na kursie kwalifikacyjnym i w czasie szkolenia okresowego dla kierowców trwa nie tak jak w szkole 45, a rzeczywiste 60 minut. Zajęcia teoretyczne na kursie kwalifikacyjnym i w ramach szkolenia okresowego można prowadzić - według rozporządzenia - w formie wykładu, seminarium, pokazu itp. albo ćwiczenia przy użyciu komputera i specjalistycznego oprogramowania. Zastrzeżono, że ćwiczenia muszą być prowadzone w sali ośrodka szkolenia pod nadzorem trenera-wykładowcy, - To dla nas ważny zapis. Wynika z niego obowiązek prowadzenia ćwiczeń z tak zwanego e-learningu w siedzibach ośrodków szkoleniowych, a nie na przykład u kursanta w domu bez jakiejkolwiek kontroli. Takie postawienie sprawy powinno przyczynić się do likwidacji "szkoleń internetowych", z których wiele jest fikcją - ocenia Zbigniew Lizoń, prezes Fundacji Akademia Transportu z Bydgoszczy, renomowanej jednostki zajmującej się organizacją szkoleń dla kierowców i przewoźników. Z kolei dla przebiegu szkoleń praktycznych w ramach kwalifikacji wstępnej ważny jest "przelicznik" zawarty w par. 7 ust. 4, zgodnie z którym jedną godzinę jazdy w wysokiej klasy symulatorze uznaje się za równoważną dwóm spędzonym na torze ćwiczeń. - Rozporządzenie nie rozwiązuje kluczowej dla jakości szkoleń kwestii, a mianowicie nie wprowadza rzeczywistego, skutecznego nadzoru nad ośrodkami organizującymi kursy dla kierowców. Na przykład nie wprowadzono obowiązku zgłaszania jednostce nadzorującej szczegółów dotyczących szkolenia (czas, miejsce, tematy, uczestnicy, wykładowcy) jeszcze przed jego zorganizowaniem. Ten prosty zabieg umożliwiłby sprawowanie skutecznego nadzoru. Nie mówiąc już o tym, że naszym zdaniem ośrodki szkoleniowe powinny być certyfikowane, na przykład przez ITS - podkreśla Zbigniew Lizoń.