Legislacja

Interpelacja w sprawie świateł

12 maja 2008

Jarosław Pięta, poseł PO z Sosnowca, podważa sens całorocznego obowiązku jazdy na światłach. Może zostać za to ukarany, bo skrytykował pomysł własnej partii - mówi Zbigniew Chlebowski, szef klubu PO - jak czytamy w “Gazecie Wyborczej Katowice”. Pięta w ubiegłym tygodniu złożył interpelację w sprawie zniesienia obowiązku jazdy w dzień z włączonymi w aucie światłami mijania. Tematem zainteresowały się media. Pięta argumentował, że koszty większego zużycia paliwa przy jeździe cały czas z włączonymi światłami to 650 mln zł rocznie, a producenci żarówek zanotowali 60-proc. wzrost sprzedaży. Przypomniał też, że mimo nowego przepisu w zeszłym roku wydarzyło się więcej wypadków niż rok wcześniej. Problem jednak w tym, że Pięta skrytykował pomysł własnego ugrupowania. Pytany dziś, czy jest przeciwny inicjatywom własnego ugrupowania, poseł unika jednoznacznej odpowiedzi. - Tylko zapytałem ministra infrastruktury, czy nie rozważa powrotu do nakazu używania świateł jedynie jesienią i zimą - mówi Pięta. Pięta strzelił sobie w kolano - mówi jeden z posłów PO z województwa śląskiego. - Poseł Pięta narobił sobie kłopotów. Nie wyobrażam sobie likwidacji przepisu, który poprawia bezpieczeństwo kierowców. Nie interesuje mnie zużyty z tego powodu alternator - dodaje Chlebowski. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że Pięcie mogło grozić nawet zawieszenia w prawach członka klubu PO, ale wstawił się za nim wiceprzewodniczący Grzegorz Dolniak. - Surowych konsekwencji nie będzie, ale na pewno czeka nas poważna rozmowa - dodaje Chlebowski. Pięta nie spodziewał się takiego obrotu sprawy. - Nie wiem, co się teraz wydarzy, ale chyba ciężko kogoś karać za zadawanie pytań - mówi.