Legislacja

Już dwa lata czekają na rozporządzenie

21 lipca 2013

Z dniem 21 maja 2011 r. w życie weszła nowela ustawy - Prawo o ruchu drogowym (nazywana ustawą rowerową), która wprowadziła np. pierwszeństwo dla rowerzysty przy przejeździe przez ulicę, wprowadziła także pojęcie śluzy rowerowej. Czym jest owa śluza? To część jezdni na wlocie skrzyżowania na całej szerokości jezdni lub wybranego pasa ruchu przeznaczona do zatrzymania rowerów w celu zmiany kierunku jazdy lub ustąpienia pierwszeństwa, oznaczona odpowiednimi znakami drogowymi. I właśnie w tym miejscu rowerzyści mogą się zatrzymywać przed samochodem. Otrzymaliśmy więc standardy europejskie. I co dalej? Otóż rowerzyści, aby korzystać z takiego przepisu, muszą doczekać się stosownego akty wykonawczego. Minęły dwa lata i nie ma rozporządzenia, nie ma noweli w tzw. czerwonej książeczce, czyli rozporządzeniu o warunkach technicznych znaków i sygnałów drogowych.

Jak donosi “Razeta pl Wrocław”, rowerzyści właśnie zyskali ważnego sojusznika - prezydenta Wrocławia Rafała Dutkiewicza. Prezydent napisał do ministra transportu Sławomira Nowaka list, w którym zachęcił go do przyspieszenia prac nad nowymi rozporządzeniami. Wyliczył w nim niektóre problemy, które stwarzają obecnie obowiązujące przepisy. Dziś nie da się np. legalnie wyznaczyć wspólnego pasa tramwajowo-rowerowego. Nie można wymalować jednokierunkowej ścieżki rowerowej ani strzałek na jezdni, które obowiązywałyby tylko rowerzystów i umożliwiały skręt w wydzieloną drogę dla rowerów. Z przepisów wynika też, że na śluzach rowerowych... nie powinno się malować znaku roweru! Niektóre zapisy rozporządzeń są też sprzeczne z prawem międzynarodowym, gdyż obowiązująca Polskę konwencja wiedeńska o sygnałach drogowych nakazuje, by rowerzyści mieli sygnalizację, która miałaby też żółte światło, a nie jak dzisiaj tylko czerwone i zielone.