(Fot.: PD@N 348-5)
Właścicielka kabrioletu służącego do nauki jazdy straciła dowód rejestracyjny za brak ogrzewanej tylnej szyby, czyli szyby, której w tym pojeździe... nie ma - donosi “Gazeta Olsztyńska”. Dowód zwrócono, problem pozostał. Naturalnym pozostaje, że kabriolet nie ma tylnej szyby, więc jak ją ogrzać? Obowiązek ogrzewania szyby wynika z dbałości o widoczność, to oczywiste, ale co w kabriolecie? Ministerstwo nie przewidziało w wydanych przepisach, że po naszych drogach mogą się poruszać takie samochody służące do nauki jazdy.- Klientki dosłownie ustawiają się w kolejce, żeby móc pojeździć naszym żółtym kabrioletem - mówi Agata Mielczarek, właścicielka olsztyńskiej szkoły nauki jazdy. - To auto to wizytówka, pupilek naszej szkoły. Ale leciwe punto ze składanym dachem przyciąga wzrok nie tylko kursantek. Interesują się nim także policjanci. Ci nie ograniczają się do oglądania. - W tym roku już trzykrotnie zatrzymywali dowód rejestracyjny tego auta - mówi Agata Mielczarek. - Ostatnim razem, gdy instruktor jechał ze złożonym dachem, zatrzymano dokumenty za brak ogrzewanej tylnej szyby. Jak mi wyjaśniono, samochód służący do nauki jazdy powinien mieć ogrzewaną tylną szybę. Tłumaczyłam, że to kabriolet i on z definicji nie ma stałej tylnej szyby przy złożonym dachu. No to mi życzliwie poradzono, że dachu może nie być, ale szyba być powinna, np. na jakimś stojaku z tyłu samochodu. Co ciekawe, dowód rejestracyjny, który zabrała policja, po kilkudziesięciu godzinach wrócił do właściciela. - Pojazd jak zwykle sprawdzono w wojewódzkiej stacji kontroli pojazdów - mówi Agata Mielczarek. - Wszystko było w porządku. Do szyby nie było zastrzeżeń, bo specjaliści uznali, że auto jako kabriolet po prostu nie jest w nią wyposażone. Przepisy dotyczące wymogów, które powinien spełniać pojazd nauki jazdy, rzeczywiście przewidują, że powinien mieć tylna szybę ogrzewaną. Nie mówią jednak wyraźnie, jak postępować w przypadku wyjątkowych na naszych drogach kabrioletów.- Faktycznie, przepis jest dość nieszczęśliwy i zostawia pole do niepotrzebnych interpretacji - mówi Marek Parniewicz, naczelnik wydziału kontroli ruchu drogowego KMP w Olsztynie.