Minął rok od wypadku na placu Grunwaldzkim we Wrocławiu. W wyniku zderzenia tramwaju Jasia i Małgosi, kilkoro pasażerów zostało poważnie rannych. Dzisiaj śródmiejska prokuratura oskarżyła Daniela N., kierownika prac remontowych w tym miejscu, o nieumyślne doprowadzenie do katastrofy w ruchu lądowym. Jak ustaliła prokuratura, w dniu Daniel N. był kierownikiem budowy odpowiedzialnym za usunięcie usterek w rejonie skrzyżowania Osi Grunwaldzkiej z ulicą Polaka i Wybrzeżem Wyspiańskiego. Powinien przygotować i uzgodnić z zarządcą drogi plan organizacji ruchu zastępczego na czas remontu. Nie zawiadomił o rozpoczęciu prac Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta, wobec czego podlegli mu pracownicy zaczęli je przy normalnym ruchu. Nie nadzorował też przebiegu budowy. Robotnicy pracowali źle, doszło do zabrudzenia szyn tramwajowych masą bitumiczną. To przez nią motorniczy Jasia i Małgosi nie mógł zahamować. Tramwaj wpadł na inny, kilka osób zostało poważnie rannych, jeden pasażer doznał złamania ręki i nogi. Danielowi N. grozi pięć lat więzienia. Wg Wrocławskiego Forum Komunikacyjne tramwaj nie mógł wyhamować, bo na szynach, zalegał roztopiony asfalt. ZDiUM potwierdza, że na szynach zalegał asfalt. Przyznaje też, że torowisko na tym odcinku ma usterki. Zapewnia jednak, że te dwie kwestie nie miały ze sobą nic wspólnego.