Legislacja

Kierujący bez… prawa jazdy

20 maja 2009

acd59db18056c603bd8675e40427c524248b8b37 (299-5)

To jedna z wyższych kar, jakie orzekły sądy w sprawach sprawców wypadków. Wyrok jest surowy, ale sprawiedliwy - mówi Janusz Popiel, prezes AlterEgo, Stowarzyszenia Pomocy Poszkodowanym w Wypadkach i Kolizjach Drogowych – o orzeczeniu jednego z lubelskich sądów. Problem kierujących samochodami bez prawa jazdy od dawna prześladuje nasze państwo. Jak dotąd nikomu nie udało się go rozwiązać. Może upublicznienie tego wyroku pomoże walczyć z tą plagą - dodaje prezes.

W wypadku, którego sprawcą był 22-letni Kamil K. zginęło dwoje emerytowanych wykładowców. Wina sprawcy bezsprzeczna, nadto mężczyzna nie powinien w ogóle siadać za kierownicą. Stracił prawo jazdy za notoryczne łamanie przepisów ruchu drogowego. Młody kierowca popełnił kilkanaście wykroczeń. Jeździł za szybko, wyprzedzał na przejściach dla pieszych. Zbierał punkty, mandaty i dalej szalał. Kiedy stracił prawo jazdy nadal siadał za kierownicą i prowadził. Wtedy był karany za jazdę bez uprawnień. Jego rodzina (sic!) nie protestowała, gdy brał kluczyki samochodu mamy i jechał. Sąd Rejonowy w Lublinie skazał go na pięć lat więzienia. Oprócz tego Kamil K. dostał 10 lat zakazu prowadzenia pojazdów.

Kamil K. miał szansę na łagodniejszą karę. Gdy zaczynał się jego proces próbował poddać się karze. Chciał dostać dwa lata więzienia. Synowie zabitych domagali trzech lat. Wtedy Kamil K. uznał tę karę za zbyt surową.