Odkąd zmieniły się przepisy wymagane szkolenie dla kierowcy autobusu kosztuje aż 9 tys. zł. - Mam prawo jazdy kat. D, a nie mogę pracować - żali się Jerzy Piotrowski Czytelnik gorzowskiej “Gazety Wyborczej”. Mimo że zdał (egzamin na prawo jazdy kat. D – red.), potrzebuje dodatkowego szkolenia. Tyle że we wrześniu zmieniły się przepisy i od tej pory kurs pozwalający na przewóz osób nie trwa już pięć dni, ale aż 280 godzin. Kurs składa się z 260 godzin teorii i 20 praktyki. Cztery godziny jazdy odbywają się w warunkach specjalnych. Zamiast 600 zł trzeba więc teraz zapłacić 9 tys. zł. - Nie stać mnie na tak drogie szkolenie, dlatego teraz nie mogę zacząć pracować - żali się Piotrowski. Łącznie z kosztem kursu na prawo jazdy, aby zostać kierowcą autobusu, należy liczyć się z wydatkiem ok. 12 tys. zł. Problem też w tym, że w Lubuskiem nie ma dziś żadnego obiektu, na którym szkolenie można przeprowadzić. Taki obiekt powinien mieć powierzchnię kilkudziesięciu hektarów. Muszą się na nim znaleźć co najmniej 800-metrowy tor jazdy, płyta poślizgowa i pierścień poślizgowy. To kosztowna inwestycja. Drogie jest również opłacenie sztabu specjalistów, którzy przeprowadzą szkolenie teoretyczne. Powiatowy Urząd Pracy w Zielonej Górze tłumaczy, że ma związane ręce. - W podobnej do opisanej sytuacji są jeszcze trzy inne osoby. Panowie mogą się zwrócić o dofinansowanie do szkolenia, ale nie będziemy w stanie w całości go sfinansować - tłumaczy Ewa Plekaniec z PUP. Jerzy Piotrowski szuka kogoś, do kogo można się odwołać. - Pan dyrektor WORD powiedział, że jedyna osoba, do której mogę się zwrócić, to minister infrastruktury - twierdzi. Dlaczego? - Szkolenie jesteśmy w stanie zrobić właściwie od zaraz, ale problemem jest zgromadzenie odpowiedniej liczby chętnych. Niewiele osób jest w stanie wyłożyć takie pieniądze - wyjaśnia Ireneusz Plechan, dyrektor zielonogórskiego WORD. Gdyby udało się zebrać 20-osobową grupę, koszty wynajęcia odpowiedniego obiektu byłyby dużo niższe. Obiekty szkoleniowe znajdują się m.in. w Gostyniu i w Bednarach w Wielkopolsce. - Staramy się o teren pod budowę obiektu na terenie naszego województwa. Mamy już odpowiednią kadrę szkoleniową i jeżeli wszystko pójdzie sprawnie, wiosną będziemy przeprowadzać u siebie także szkolenia praktyczne - dodaje Lech Szczygielski, zastępca dyrektora WORD. Na razie jednak z ok. 30 osób, które uzyskały prawo jazdy kat. D po 10 września, w niezbędnym szkoleniu chcą uczestniczyć zaledwie cztery. - Wyjściem z sytuacji byłyby pieniądze unijnego programu Kapitał Ludzki. To na pewno w dużej mierze odciążyłoby kierowców. Najlepszą receptą na kłopotliwe przepisy byłaby jednak decyzja Ministerstwa Infrastruktury o zmniejszeniu liczy godzin z 280 na 140 - uważa dyrektor WORD. Jak dowiedzieliśmy się w ministerstwie, jest szansa, że w przyszłym roku przepisy się zmienią. - Przygotowany przez nas projekt ustawy przewiduje możliwość uzyskiwania przez kierowców wykonujących przewozy drogowe kwalifikacji wstępnej, przyspieszonej w wymiarze 140 godzin - tłumaczy Mikołaj Karpiński, rzecznik prasowy Ministerstwa Infrastruktury.