(Fot.: PD@N 392-56jm)
^ Na dodatkowe oznakowanie zarządcy musieliby ponieść koszty związane z określeniem miejsc, zasad ruchu, zakup znaków i ich ustawienie. To też argument przeciwko ustanowieniu strefy ruchu
We wrześniu ubiegłego roku opublikowane zostało rozporządzenie o tzw. strefie ruchu, na której zaczęły obowiązywać te same przepisy co na drogach publicznych. Kilka miesięcy później – maj br. zaczęły obowiązywac przepisy precyzujące zakres stosowania znaku drogowego “strefa ruchu”. Oczekiwano lawiny mandatów np. za złe parkowanie i inne przewidziane przez ustawodawcę wykroczenia. Niestety tak się nie stało i nie dzieje. Zdecydowanie można karać kierowców na drodze osiedlowej lub parkingu przed supermarketem, jednak przy zachowaniu warunku – zarządca musi ustanowić strefę ruchu i ją właściwie oznakować. Dlaczego ustanowiona strefa ruchu nadal jest rzadkością? Jolanta Głowacka, rzeczniczka straży gminnej w Plocku twierdzi, że "Strefy ruchu" zaczną się w końcu pojawiać. - Bo wielokrotnie mieszańcy osiedli prosili nas o interwencję w sprawach np. samochodów blokujących przejazd czy kierowców, którzy parkowali przed sklepami na miejscach przeznaczonych dla osób niepełnosprawnych. Droga czy parking okazywały się jednak terenem prywatnym, bez zgody właściciela interweniować nie mogliśmy. Dodajmy - gdy stanie znak drogowy “strefa ruchu” mieszkańcy będą mogli bezkarnie parkować jedynie w wyznaczonych miejscach. - Wystarczy, że stanie przy mojej ulicy - opowiada “Gazecie pl Płock” mieszkanka Zielonego Jaru. - Zniknie jakaś setka miejsc do zaparkowania. - Najlepiej dobrze się zastanowić, czy nowy znak przyniesie więcej korzyści czy szkód - podsumowuje Głowacka.