Brytyjski rząd wypowiada walkę piratom drogowym – donosi dziennik “Polska”. Przygotowano właśnie projekt prawa, który ma ograniczyć dozwoloną prędkość na tysiącach ulic w miastach do 20 mil (32 km) na godz. To tylko część planu, który ma sprawić, że w najbliższej dekadzie liczba śmiertelnych wypadków drogowych zmaleje o jedną trzecią. W rejonie szkół wprowadzone zostanie zmienne ograniczenie - w porach, kiedy uczniowie przychodzą do szkoły lub z niej wychodzą, tablice cyfrowe nakażą kierowcom zwolnić do 20 mil lub nawet jeszcze bardziej ograniczyć prędkość. W niektórych strefach użyte zostaną fotoradary. Na początku i końcu każdej strefy, w której będzie obowiązywało ograniczenie prędkości do 20 mil na godzinę, zamontowane zostaną fotokamery. Ich zadaniem będzie zmierzenie średniej prędkości w całej strefie. Co roku ginie na brytyjskich drogach ponad 3 tys. osób. Do 2020 r. liczba ta powinna zmaleć do 2 tys. Projekt strategii bezpieczeństwa na drogach zostanie poddany społecznym konsultacjom za kilka miesięcy. Inne jego elementy to obniżenie poziomu dozwolonej zawartości alkoholu we krwi, sześć punktów karnych za znaczne przekroczenie prędkości i zaostrzone kary za jazdę bez zapiętych pasów. Minister transportu Jim Fitzpatrick powiedział "Timesowi", że rząd postawił sobie niezwykle ambitny cel - znaczne obniżenie liczby wypadków śmiertelnych. - Krytykuje się nas za to, że za mało robimy. - Jedną z metod ograniczenia liczby wypadków będzie właśnie zmniejszenie limitu prędkości na ulicach miast - tłumaczy Fitzpatrick.