(Fot.: PD@N 362-2)
W ubiegłym tygodniu opublikowaliśmy informację z poznańskich skrzyżowań, gdzie pojawiły się specjalne tabliczki, które przypominają kierowcom o obowiązku zatrzymania samochodu przed zieloną strzałką.Tabliczki informują one o karze grożącej kierowcom za zlekceważenie obowiązku zatrzymania się przed strzałką (mandat w wysokości 100 zł i dodatkowy 1 punkt karny). Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy wielkopolskiej policji: - Kierowcy traktują zieloną strzałkę jak zielone światło. A według przepisów jest ona równoznaczna ze znakiem "Stop". Poniżej opinie naszych Czytelników:
Adam:Teraz to zauważono? Przecież ten obowiązek wprowadzono ładnych kilka lat temu! Nie darmo L-ki mają rozbite tylne zderzaki. PS: Warto prześledzić zamieszanie wokół S-2, czyli zielonej strzałki. Przecież jakiś urzędnik kazał ją stosować TYLKO w sytuacjach BEZKOLIZYJNYCH. A więc zatrzymywanie się było wtedy BEZ SENSU. Potem to zmieniono, ale i tak wiele z sygnałów S-2 nadawanych jest w fazie bezkolizyjnej, bądź też w sytuacjach, gdy przejścia dla pieszych NIE MA. Wtedy zatrzymywanie jest w dalszym ciągu BEZ SENSU. Może po paru latach znowu coś ktoś wymyśli? Choćby to, że kierowca może skręcić warunkowo i to na kierowcy spoczywa obowiązek bardzo dużej uwagi? Albo nawet i to, że kawałek blachy jest tańszy od dodatkowej komory? Kto wie?
Ja116: Kiedy likwidowano zielone strzałki nie było konieczności zatrzymywania się przed sygnalizatorem. Teraz strzałki wracają, ale jakiś "mądry" dodał konieczność zatrzymania się. To nic innego jak tylko tamowanie ruchu. I proste pytanie, czemu wszystkie strzałki, które zostały zlikwidowane nie wróciły na swoje miejsca? Pełno jest sygnalizatorów gdzie miejsce strzałki jest zaklejone taśmą?
Zbigniew M.: Uważam, że sygnalizatory S2, to kwestia ocenna. Ale mam inne pytanie, do zarządcy drogi - Czemu służy to ich oznakowanie (i czy jest ono prawidłowe), skoro przepisy w tym względzie są bardzo czytelne? I skąd te 100 złotych i 1 punkt karny? Przywołuję rozporządzenie w sprawie wysokości grzywien...
Jan K.:Czy nie można wzorem innych krajów europejskich zmienić kolor strzałki z zielonej na pomarańczową. Wówczas nie będzie się kojarzyła niedouczonym kierowcom z zieloną strzałką kierunkową (sygnalizator S 3).
Aw: A może po prostu, należało by zmienić prawo? Przecież w tej sytuacji należy zachować szczególna ostrożność i ustąpić pierwszeństwa przejazdu, a wykreślić zapis o obowiązkowym zatrzymaniu. Czyli wrócić do tzw. blaszanych strzałek. Nie wszystko co jest reliktem przeszłości jest złem. Warto to przemyśleć.
Maksymilian: Niestety "strzałka, strzałce nie równa". Nie znam wytycznych, wg których montowane są strzałki. Widzę tylko to, co na drodze. W jednym miejscu zatrzymanie przed strzałką wydaje się zupełnie zbędne, np. przed pasem do włączenia się do ruchu, gdzie nie ma żadnego przejścia dla pieszych i praktycznie nie ma skrzyżowania. A w innym miejscu kierowcy nie zatrzymujący się na strzałce, uniemożliwiają zjechanie ze skrzyżowania, jadącym z naprzeciwka, skręcającym w lewo. Bo traktują strzałkę jako przedłużenie sygnału zielonego. Może warto było by się przyjrzeć zasadom ustawienia strzałek?