Legislacja

Najbardziej absurdalny polski przepis

30 maja 2008

Na konferencji w Sejmie komisja "Przyjazne Państwo", której przewodniczy poseł PO Janusz Palikot, ogłosiła wyniki konkursu na najbardziej absurdalny polski przepis. Z ponad 28 tys. zgłoszonych przepisów Komisja wybrała grupę 10 absurdów. Osoby, które zgłosiły te przepisy otrzymają 3 tys. zł, 2 tys. zł i 1 tys. zł odpowiednio za 1., 2. i 3. miejsce. Tytuł "absurdu nr 1" zajął przepis dotyczący prawa jazdy kategorii "D": kierowcy, którzy posiadają prawo jazdy kategorii "D", czyli mogą prowadzić autobusy, nie mają prawa kierować samochodem osobowym - taki to przepis. Jak powiedział poseł PSL Wiesław Woda, ustawa o ruchu drogowym, z której pochodzi zapis, do końca 2007 r. była zmieniana już 67 razy, a istnieje od 11 lat. Drugie miejsce w konkursie, Komisja przyznała rozporządzeniu Ministra Infrastruktury nt. płatnych zaświadczeń o nieposiadaniu licencji na usługi transportowe. Jak wyjaśnił poseł Lewicy Marek Wikiński, zgodnie z tym przepisem osoby, które prowadzą działalność gospodarczą i mają samochód ciężarowy, a korzystają z niego tylko na potrzeby własne i firmy, muszą co roku uzyskać w powiecie zaświadczenie o tym, że nie mają licencji na prowadzenie usług transportowych. Takie zaświadczenie kosztuje od 100 do 500 zł, a samo wydanie odpisu to koszt od 20 do 40 zł - dodał. "Opłata za to, że się nie posiada licencji na przewożenie ładunku może istnieć tylko w polskim prawie" - powiedział przewodniczący komisji Janusz Palikot. Absurdalny przepis, który zajął 3 miejsce, dotyczy rejestracji strony internetowej. Jak powiedział poseł PSL Wiesław Woda prawo stanowi, iż każda strona internetowa aktualizowana częściej niż raz w roku powinna być zarejestrowana w sądzie. Komisja Przyjazne Państwo zwróciła się do Izby Radców Prawnych o przygotowanie propozycji zmian ustawy o ruchu drogowym i prawie prasowym, z których pochodzą przepisy, które zajęły 1 i 3 miejsce w konkursie. Zostaną one przekazane do Marszałka Sejmu. Jeśli chodzi o absurd numer 2., Komisja proponuje, by zaświadczenie o nieposiadaniu licencji na usługi transportowe zastąpić oświadczeniem obywatela. Taki pomysł poparło Ministerstwo Infrastruktury.

A na forach internetowych dyskusja:

- STAN gość witryny Buble prawne.org - jeśli chodzi o pierwszy przepis, to nie brakuje mu logiki - w końcu autobus to nie to samo co samochód osobowy, tyle że można było to połączyć i od adeptów na kierowców autobusów wymagać przy egzaminie także umiejętności na prowadzenie osobówki - i dać jedno łączne prawko na oba typy pojazdów. Jednym słowem nie jest to przepis absurdalny tylko zbyt wąski w swym zakresie.

- WARDOG 1 gość witryny Buble prawne.org - No cóż, młodzi ludzie nie słyszeli o tym fenomenie, otóż w latach 70 PKS i komunikacja miejska chorowały na chroniczny brak kierowców. Ktoś mądry wpadł na pomysł szkolenia kierowców autobusowych od zera, zwaliśmy ich wtedy "kaskaderzy". oni rzeczywiście posiadali wyłącznie kat. D.

- MAN 101 gość witryny Buble prawne.org - Z tego co wiem, to aby zdobyć wyższą kategorię prawa jazdy np. “C” trzeba mieć uprawnienia typu "B", nie chce mi się wierzyć, aby w przypadku kat. “D” była inna reguła.

- ELO gość witryny Buble prawne org - Zgadza się. Kompromitacja tej komisji. Za wikipedia: Warunkiem uzyskania prawa jazdy kategorii C, C1, D lub D1 jest posiadanie prawa jazdy kategorii B. Warunkiem uzyskania prawa jazdy kategorii B+E, C+E, C1+E, D+E lub D1+E jest posiadanie odpowiednio prawa jazdy kategorii B, C, C1, D lub D1.

- Mariusz gość witryny Buble prawne org. - Bzdura. Do posiadania prawa jazdy kategorii D wymagane jest kilka lat posiadania prawa jazdy kategorii B! Kuriozum tutaj nie jest brak przeniesienia uprawnień z kategorii D na B (autobusem jeździ się inaczej niż samochodem osobowym. Ciężarówką też jeździ się odrobinę inaczej niż autobusem), tylko konieczność posiadania, a nie doświadczenia x lat. Jeśli ktoś ma prawo kategorii D a nie ma B, to znaczy, że je utracił, ergo: zabrano mu je za wykroczenia!

- GOŚĆ gość witryny Buble parawne.org - Przepis dotyczący prawa jazdy jest super idiotyzmem, bo do kategorii D potrzeba praktyki z niższą kategorią. Nie wiem jak jest teraz, ale C też wymagała praktyki z niższą kategorią, więc skąd ta wolta z brakiem prawa do prowadzenia osobowych.