Legislacja

O rozporządzeniach, których jeszcze nie ma

18 listopada 2011

Jak donosi “Dziennik Łódzki”: “Ministerstwo Infrastruktury przygotowało dla instruktorów nauki jazdy dokładne wytyczne, jak uczyć jeździć. Do tej pory jedynym wyznacznikiem była tylko minimalna liczba godzin nauki jazdy. Projekt rozporządzenia w sprawie szkolenia osób ubiegających się o uprawnienia do kierowania pojazdami trafił właśnie do Wojewódzkich Ośrodków Ruchu Drogowego i tam jest analizowany”. Sprostujmy - oficjalnych, opublikowanych wersji rozporządzeń jeszcze nie ma, a więc wiedza redakcji dziennika oparta jest o wersje robocze. Wracając do treści artykułu. Autorka podejmuje - szeroko dyskutowany w gronie instruktorów nauki jazdy - temat zmian proceduralnych i propozycji ich nadmiernej biurokratyzacji. I samo szkolenie: “będzie wyglądało inaczej niż dzisiaj. Instruktor nauczy nas jak chwytać dźwignię skrzyni biegów i jak prowadzić samochód z lekką przyczepą. Dowiemy się także jak jeździć autostradą - instruktor wytłumaczy nam m.in., że jeśli nie jeździmy szybko, to nie dla nas lewy pas. Na każdy element nauki jazdy przeznaczona będzie określona liczba godzin.” I oto jedna z pierwszych ocen przyszłego systemu: “Bardzo mi się podobają zaproponowane zmiany. Dzięki nim na egzaminy będą trafiać kursanci jednakowo przygotowani. Teraz bywa z tym różnie, szkoły jazdy uczą, jak chcą” - podkreśla Łukasz Kucharski, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Łodzi. - Znalazły się w projekcie także elementy, których niektóre szkoły jazdy wcale do tej pory nie uczyły. Teraz instruktorzy mają uczyć np. jazdy z lekką przyczepą. Na egzaminie nie ma i nie będzie tego elementu, ale może się to przydać w codziennym życiu. I jeszcze jedna opinia – Łodzianina komentującego sam artykuł - Niech będzie trudniej, im więcej kandydat umiejętności przyswoi na kursie, tym lepszym będzie kierowcą. Samochód to nie zabawka i w nieodpowiednich rękach może być nawet narzędziem przestępstwa. Poza może będzie mniej idiotów jeżdżących 50km/h lewym pasem.