Legislacja

O zdawalności: niezbędne zmiany warunków egzaminowania

12 lutego 2012

W nawiązaniu do wypowiedzi na zadane przez redakcje tygodnika PRAWO DROGOWE@NEWS pytanie dotyczące ustawy kierujących pojazdami, pani Anna Klaus-Dębińska (Szkoła Jazdy “WIRAŻ”) zadała pytanie: “dlaczego według Panów Ministrów tak drastycznie obniżył się wskaźnik zdawalności egzaminów? (najniższy w Europie) Proszę tylko nie odpowiadać, że to zbyt niski poziom szkolenia, ponieważ słyszymy to od dobrych paru lat!! Mimo podwyższenia liczby godzin zajęć praktycznych, wdrażania nowoczesnych metod nauczania i poprawy współpracy z ośrodkami egzaminowania niestety wskaźniki zdawalności egzaminów praktycznych nawet nie drgnęły w górę, a może to teraz taka populacja niewyuczalna, że egzamin musi obligatoryjnie zdawać po 4 -5 razy??? (oby tylko). A może po prostu wystarczyłoby wreszcie usiąść i rzetelnie przeanalizować i poprawić kryteria oceny i drastyczną instrukcję o egzaminowaniu. Dlaczego wiecznie się eksperymentuje kosztem tych biednych zestresowanych do granic wytrzymałości kursantów?” Poniżej kilka Państwa ocen istniejącego stanu::

IRENKA97:Dobra zdawalność? A cóż powiecie o OSK, który ma najlepszą zdawalność w Powiecie a uczy tylko testów i trasy egzaminacyjnej. Kursanci są wyćwiczeni jak w cyrku. "Na tym łuku proszę wyciągnąć głowę, na tym pasie proszę ustawić się przy lewej krawędzi " itd. I już wiem dlaczego ludzie nie potrafią jeździć a zdali za pierwszym razem egzamin. Dobre - do dzieła - najważniejszy ranking! Pozdrawiam

MAREK T.:Mam tylko jedno pytanie. Co się stanie z WORD-em jeżeli drastyczne podniesie się zdawalność ( czytaj drastycznie spadnie dochód z egzaminów )? Może, przynajmniej częściowo, tutaj jest ukryta przyczyna tak niskiej zdawalności?

JÓZEFAA: Dopóki warunki egzaminowania nie zmienią się a egzaminator nie stanie się osobą faktycznie egzaminującą jak to było kilkanaście lat wcześniej bo obecnie jest egzekutorem a nie egzaminatorem to się nie zmieni ani brd ani nie podniesie się zdawalność. Wszystkie pseudo zmiany w szkoleniu i egzaminowaniu mają niby wpływać na poprawę brd a w rzeczywistości nie wprowadzają nic w tym kierunku tylko szerzą korupcję oraz złe szkolenie jazda pamięciowa trasami i jak małpa w cyrku musi jeździć aby zdać egzamin. Inaczej jak zrobi mały błąd albo jak nie pojedzie jak sobie egzaminator wymyślił jest autowany zgodnie zresztą z bardzo złymi wytycznymi jak przeprowadzać egzamin praktyczny. Teraz jest horror a nie egzamin (jak można to zjawisko, ten stwór jaki powstał jeszcze w ogóle nazywać egzaminowaniem?) Jest prosty sposób aby sprawdzić czy obecne wytyczne jeżeli chodzi o egzamin są prawidłowe. Wsadzić za kierownice dobrego starego kierowcę i niech zaliczy egzamin i teoretyczny jak i praktyczny z kat. B. Czy taki się znajdzie?? Oczywiście oprócz instruktorów i egzaminatorów oraz niektórych policjantów z ruchu drogowego pewnie więcej by się nie znalazło takich osób które by zaliczyły z wynikiem pozytywnym egzamin. Sam to kilkakrotnie już sprawdzałem na tatusiach dzieci które się uczyły w mojej szkole jazdy- sami zawodowi kierowcy z długoletnim stażem prowadzenia pojazdu bez kolizji czy nawet mandatów. Żaden nie zdał ani teorii ani praktyki, bo egzamin nie ma nic wspólnego z poprawnym prowadzeniem pojazdu a teraz zalicza się zadania i to tak jak jest napisane albo wymyślone przez pseudo egzaminatorów którzy tak naprawdę niekiedy mają zero praktyki w jeżdżeniu zawodowym. Tatusiowie spuścili głowy i powiedzieli tylko - że ty jeszcze w tym cyrku wytrzymujesz i pracujesz nadal. Walnij to wszystko i dawaj z nami na TIR-y lepsza kasa i zero stresów. I maja 100% racji. Tylko... tylko że dla mnie brd oraz uczciwa szkoleniowa praca jest całym moim życiem i robię to bo lubię inaczej już dawno bym zmienił zawód i wrócił za kółko ciężarówki. Zawód ten wykonuje od niespełna 30 lat zawodowo. Wykonuję go nadal mimo tych wszystkich bzdur jakie powstają obecnie w pseudo ustawach. Więc o czym my tu stale piszemy i klepiemy ozorami? I tak się nic nie zmieni w tym temacie a wiem co piszę bo pracuję w tym zawodzie od 1982 roku od 2000 roku posiadam własną szkolę jazdy. Więc jakiś tam pogląd na ten temat posiadam. Obecne i od długiego już bardzo czasu działania w/w temacie są prowadzone nie w tym kierunku w jakim powinny. Idą całkowicie pod prąd względem zdrowego rozsądku i zdrowego racjonalnego myślenia osób którym faktycznie brd oraz prawidłowe szkolenie i egzaminowanie jest bliskie sercu. Więc ja już nie czytam więcej tych bzdur, nie denerwuję się i mam nadzieję że w końcu jak zrobimy STRAJK OGÓLNOPOLSKI i przez okres 2-3 miesięcy nie przystąpi żadna osoba do egzaminu to się w końcu komuś oczy otworzą albo jak złożymy do Strasburga petycję o sprawdzenie czy w Polsce nasz kochany rząd nie zabiera wolności praw obywatelu w zdobyciu prawa jazdy. Bo niekiedy wydaje mi się że to chyba egzaminy na pilotowanie promu COLUMBIA. Brak słów.

Źródła Tygodnik PD@N – 5.2.2012: „Zdawalność i potrzeba zwiększenia jazd praktycznych” Tygodnik PD@N - Wyszukiwarka: ROZPORZĄDZENIE O SZKOLENIU