Legislacja

Od oskarżonego oczekuje się więcej - mówiła sędzia

25 stycznia 2013

Na pół roku w zawieszeniu na 2 lata; grzywnę 2,4 tys. i 4 lata zakazu prowadzenia pojazdów skazał sąd biskupa Piotra J., który jadąc autem i będąc pod wpływem alkoholu (badanie wykazało 2,4 promila), stracił panowanie nad autem i staranował latarnię w Warszawie. - Od oskarżonego oczekuje się więcej w zakresie kształtowania postaw społecznych - mówiła sędzia Edyta Dzielińska-Wolińska z Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia w uzasadnieniu orzeczenia. Biskup nie był obecny na ogłoszeniu wyroku. Duchowny musi też zapłacić 4 tys. na Fundusz Pomocy Postpenitencjarnej. Przypomnijmy - początkowo biskup chciał dobrowolnie poddać się karze, ale sąd się na to nie zgodził. Postawiono mu zarzut prowadzenia samochodu w stanie nietrzeźwości. Biskup przyznał się do zarzucanego czynu. "Nie powinienem kierować samochodem pod wpływem alkoholu" - oświadczył. Przeprosił wszystkich, których zgorszył swoim czynem, w szczególności wiernych archidiecezji, których zaufanie zawiódł. Zapewnił też, że chce jak najszybciej skorzystać ze specjalistycznej pomocy. Za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat dwóch.

Słowa kluczowe pijani kierowcy