Legislacja

Parkowanie na chodniku wykroczeniem

1 lipca 2010

Narusza prawo nie tylko parkowanie samochodu na jezdni, ale też na chodniku - jeśli znak drogowy “zakaz zatrzymywania” nie precyzuje, że nie dotyczy on chodnika - potwierdził Sąd Najwyższy. Tym wyrokiem uchylił on wyrok uniewinniający w tej sprawie i przypomniał, że znak drogowy “zakaz zatrzymywania” - jeżeli nie ma pod nim tabliczki “nie dotyczy chodnika” - obowiązuje zarówno na jezdni, jak i na chodniku, nawet jeśli ten jest wystarczająco szeroki. - Hierarchia prawna jest taka: najpierw kierujący ruchem, potem sygnalizacja świetlna, potem znak drogowy, a na końcu przepis - przypomniał sędzia Józef Iwulski. - Kiedyś znaki drogowe obowiązywały tylko na jezdni, a obecnie obowiązują na drodze. A droga to jezdnia plus chodnik - podkreślił, a zarazem przypomniał o dokonanej kilka lat temu nowelizacji prawa o ruchu drogowym. Orzeczenie zapadło w sprawie sędzi Katarzyny G. z Gdańska, która parkowała przed siedzibą sądu w tym mieście, stawiając samochód na chodniku. Chodnik ma tam około 5 metrów szerokości, więc nawet parkując na nim pojazd pozostawało przepisowe 1,5 metra dla pieszych. Szkopuł w tym, że na tym odcinku ustawiono znak drogowy "zakaz zatrzymywania". Okolica siedziby gdańskich sądów nie mieści się w strefie płatnego parkowania i trudno tam o wolną przestrzeń na wyznaczonych miejscach parkingowych - stąd wielu kierowców wykorzystuje szeroki chodnik, a strażnicy miejscy karzą ich mandatami za wykroczenie. W styczniu Sąd Apelacyjny w Gdańsku uniewinnił sędzię G. od tego zarzutu uznając, że przepis Prawa o ruchu drogowym pozwala parkować na chodniku - o ile pozostawi się 1,5 metra na ruch pieszych.

Podobną sprawą zajmował się w 2004 i 2005 r. Trybunał Konstytucyjny, który potwierdził zgodność z Konstytucją takiej regulacji. Z tych przyczyn gdański sąd ponownie ma zbadać sprawę sędzi Katarzyny G., której grozi kara od upomnienia do wydalenia z zawodu. Poprzednim razem, gdy sędzia została uniewinniona, rzecznik dyscyplinarny wnosił o karę dyscyplinarną upomnienia. Sprawa może jeszcze zostać uznana za przypadek mniejszej wagi.