(Fot.: PD@N 475-40jm)
O bezwzględnym pierwszeństwie pieszego na przejściu piszemy coraz więcej. Niezmiennie - propozycja posłów zmierzająca do wprowadzenia właśnie takiego obowiązku, jest delikatnie mówiąc, kontrowersyjna. Egzekwujmy to co już jest w przepisach – czytamy, ale też - to bezwzględnie potrzebny nowy zapis - w innym miejscu. Poniżej kilka wypowiedzi naszych Czytelników. A Państwa opinie? Piszcie - tygodnik@praodrogowe.pl
Krzysztof Gietek: Trochę teorii. Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na przejściu. Kierujący pojazdem, który skręca w drogę poprzeczną, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pieszemu przechodzącemu na skrzyżowaniu przez jezdnię drogi, na którą wjeżdża. Kierujący pojazdem, przejeżdżając przez chodnik lub drogę dla pieszych, jest obowiązany jechać powoli i ustąpić pierwszeństwa pieszemu. 5. Przepis ust. 4 stosuje się odpowiednio podczas jazdy po placu, na którym ze względu na brak wyodrębnienia jezdni i chodników ruch pieszych i pojazdów odbywa się po tej samej powierzchni. Rozporządzenie o znakach drogowych. Kierujący pojazdem zbliżający się do miejsca oznaczonego znakiem D-6, D-6a albo D-6b jest obowiązany zmniejszyć prędkość tak, aby nie narazić na niebezpieczeństwo pieszych lub rowerzystów znajdujących się w tych miejscach lub na nie wchodzących lub wjeżdżających. A teraz komentarz. Wyegzekwujmy tylko to co jest zapisane w dotychczasowych przepisach.
Wiesława Wawrach: Jak najbardziej należałoby zmienić prawo dotyczące pieszych. Jestem instruktorką nauki jazdy i właśnie z pieszymi jest ogromny problem w czasie nauki jazdy jak i na samym egzaminie. Kursant ma dylemat przepuścić pieszego oczekującego czy też nie. Przepuści dwa razy pieszego, który nie jest na przejściu uzyska wynik negatywny za tamowanie ruchu i nieznajomość przepisów. Nie przepuści, pieszy postawi w ostatniej chwili pół stopy na przejście i też wynik negatywny. A i większość pieszych nie zna przepisów ruchu drogowego. Oni już w tej chwili myślą że oczekując przy przejściu mają pierwszeństwo. Wchodzą bezpośrednio pod nadjeżdżający pojazd. Nie wiedzą, co to jest przejście jedno czy dwuetapowe.Uważam, że ta zmiana jest jak najbardziej zasadna. Nie byłoby dylematu kogo przepuścić kogo nie. Wielu pieszym uratowałoby to życie. Widzę pieszego przy przejściu zatrzymuję się i wszystko na ten temat. Popieram jak najbardziej.
PIOTR: Nasze przepisy dają pewną równowagę i pieszym i kierującym. Wypadki nie wynikają z ich złej konstrukcji prawnej, ale z braku poszanowania przepisów. Pieszy powinien mieś świadomość, że jego szanse z pojazdem są żadne. I dlatego też ma on pierwszeństwo na przejściu dla pieszych, ale nie może wtargnąć na jezdnię przed nadjeżdżający pojazd. Zamiast np. fotoradarów przydało by się więcej pieszych policjantów na drogach. W zamierzchłych czasach w niesłusznym ustroju jeżdżąc w trasy niemal na każdej byłem kontrolowany przez milicję. Dziś nie opłaca się mieć nawet prawa jazdy bo szanse kontroli są raz na kilka lat. A w okolicach przejść już dawno nie widziałem policjantów. Za to panowie i panie rzecznicy wypowiadają się często w mediach. Może by tak przesunąć ich na ulicę by "zdobyli" więcej doświadczeń?
KOMAR: Jestem absolutnie za tym, aby to pieszy, czyli najbardziej zagrożony uczestnik ruchu, miał bezwzględne pierwszeństwo. To kierowcy powinni nauczyć się szanować pieszych i ustępować im pierwszeństwa, a nie odwrotnie. Wielokrotnie byłem świadkiem, na drodze dwujezdniowej o dwóch pasach ruchu w jednym kierunku, że na jednym pasie pojazd zatrzymał się, aby ustąpić pierwszeństwa pieszemu, natomiast kierowca poruszający się pojazdem na drugim pasie nie uczynił tego-nie wspominając już o kierujących na drugiej jezdni (dobrze, że piesi mają tzw. azyl). Co w takim razie ze stosowaniem przepisu, o którym mówi Art. 26 ust.3 pkt 1 i 2, który mówi o zakazie wyprzedzania oraz omijania pojazdu przed i na przejściu dla pieszych. W Wielkiej Brytanii zauważyłem, że gdy pieszy dochodzi do przejścia dla pieszych, wówczas kierujący pojazdem zatrzymuje się aby ustąpić mu pierwszeństwa(nie dyskutując nic przy tym, gdyż społeczeństwo jest tego nauczone i przyzwyczajone do takiego zachowania). Może więc warto nauczyć się czegoś od innych, a nie tylko narzekać na zmianę przepisów!