Sąd Najwyższy wyda wyrok w związku z kasacją rzecznika praw obywatelskich (kasacji od prawomocnego wyroku Sądu Okręgowego w Katowicach). To kierowca miał obowiązek zachowania szczególnej ostrożności w chwili zbliżania się do przejścia i ustąpienia pierwszeństwa znajdującemu się tam pieszemu – twierdzi rzecznik. Wchodząc na oznakowane przejście dla pieszych na skrzyżowaniu jezdni w Pszczynie, 81-letnia kobieta idąca o inwalidzkiej lasce naruszyła zasadę szczególnej ostrożności, bo niewłaściwie oceniła prędkość i odległość jadącego pojazdu - ustaliły oba sądy karne. Chcący ją wyminąć nadjeżdżający ford puma, kierowany przez Sebastiana M., zderzył się czołowo z jadącym z przeciwka renault kangoo. Pięć osób zostało ciężko rannych. Rzecznik przypomina, że prawo o ruchu drogowym nakazuje ustąpienie pierwszeństwa pieszemu na przejściu. Tymczasem, jak wynika z opinii biegłego, Sebastian M. jechał z szybkością ponad 60 km/godz. i nie zdołał awaryjnie zatrzymać pojazdu przed przejściem. Łucja L. nie wtargnęła niespodziewanie na jezdnię, ale znajdowała się w odległości co najmniej 150 m od nadjeżdżającego samochodu. Oba sądy pominęły też istotną zasadę prawa o ruchu drogowym, że gdy przechodzi przez jezdnię osoba o widocznej ograniczonej sprawności ruchowej, kierujący jest obowiązany zatrzymać pojazd w celu umożliwienia jej przejścia. Przyjęły, iż zachodzi związek przyczynowy między zachowaniem Łucji L. a wypadkiem. Tymczasem kobieta zachowała się zgodnie z zasadami bezpieczeństwa przewidzianymi w kodeksie drogowym - twierdzi rzecznik i wnosi o uchylenie wyroku SO w Katowicach i uniewinnienie Łucji L.
Komentarz “RZ”: Wyrok Sądu Najwyższego w tej sprawie może mieć kapitalne znaczenie dla ukształtowania prawidłowych relacji między pierwszeństwem pieszego na pasach a zasadami szczególnej ostrożności i ograniczonego zaufania. Właśnie na pasach zdarza się wiele wypadków i sądom trudno niekiedy ustalić, czy zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym naruszył samochód, który jechał za szybko i w porę nie zahamował, czy pieszy, który wszedł na jezdnię, nie oceniając we właściwy sposób sytuacji. Zdarza się to stosunkowo często ludziom starszym, nieobytym z intensywnym ruchem drogowym. Właśnie takim osobom należałoby więc przypominać reguły rządzące ruchem drogowym, a kierowcom równie często zwracać uwagę, że właśnie ktoś taki może się niespodziewanie znaleźć na przejściu.