Legislacja

Policja może strzelać

19 marca 2010

Sąd Okręgowy w Lublinie uznał, że policja nie musi płacić odszkodowania za zastrzelenie motocyklisty w Chodlu. - Jest rzeczą dla nas wszystkich oczywistą, że państwo przeżyli ogromną tragedię - zwracała się do rodziców zastrzelonego sędzia Alicja Zych. - Nie można jednak zapomnieć o zachowaniu państwa syna. Przypomnijmy, iż Marcin Kopeć zginął w sytuacji, gdy nie zatrzymał się przy blokadzie. Minął ją i zawrócił, omal nie przejechał policjanta. Dlatego też funkcjonariusz zaczął strzelać, w tym wypadku celnie. Rodzice zastrzelonego wytoczyli proces lubelskiej policji. Domagali się 800 tys. zł odszkodowania. - Waszego dziecka w ogóle nie powinno tam być - mówiła rodzicom sędzia Zych. Marcin Kopeć jeździł motorem, chociaż nie miał prawa jazdy. Zdaniem sądu było oczywiste, że przyczynił się do tragedii. Nie ma też podstaw do uznania, że po śmierci Marcina Kopcia pogorszyła się sytuacja finansowa całej rodziny. - Ta sprawa trafi jeszcze do Sądu Najwyższego - zapowiedział adwokat Zbigniew Gaj. - Na szczęście to orzeczenie nie jest prawomocne. Wyrok to już trzecie rozstrzygnięcie w sprawie strzałów w Chodlu. W czerwcu 2009 r. Sąd Okręgowy w wyroku wstępnym uznał racje rodziny zastrzelonego Marcina. Policja odwołała się do Sądu Apelacyjnego w Lublinie. Ten w listopadzie ubiegłego roku uchylił rozstrzygnięcie korzystne dla rodziny Kopciów i sprawa wróciła do pierwszej instancji. Listopadowe orzeczenie było wiążące dla Sądu Okręgowego i nie mógł on w piątek orzec na korzyść rodziców.

Prof. Jan Widacki, prawnik, były wiceminister MSW: “Uważam, że policjant nie miał prawa użyć broni, przekroczył więc uprawnienia. Broń nie służy do zatrzymywania kierowców i żaden przepis nie pozwala na strzelanie do nich. A już na pewno "przypuszczenie" funkcjonariusza, który sądził, że ma do czynienia z przestępcą nie jest wystarczającym powodem do tego, by otwierać ogień. Przepisy wewnętrzne policji mówią, że przeciwko motocykliście nie wolno używać nawet kolczatek, bo może on zrobić krzywdę sobie lub innym. Zastrzelenie motocyklisty za to, że nie zatrzymał się do kontroli jest nieadekwatne do jego czynu. W normalnym państwie życie ludzkie ma jednak większą wartość niż ukaranie wykroczenia. A to, że prokuratura umorzyła śledztwo, w ogóle mnie nie zaskakuje. To stała praktyka od lat. Polega właśnie na tym, że prokuratura sprzyja funkcjonariuszom. Ta decyzja może mieć taki efekt, iż wkrótce możemy mieć do czynienia z podobną tragedią”.