Europejski Trybunał Sprawiedliwości w Luksemburgu orzekł, iż akcyza na samochody używane sprowadzane do Polski z zagranicy złamała prawo unijne. Unijni sędziowie uznali, że nie wolno opodatkowywać zagranicznych samochodów używanych bardziej niż używanych kupowanych w kraju. A tak właśnie do listopada 2006 r. robiła Polska. Przepis był dyskryminujący i dlatego od samego początku nielegalny. Wszyscy, którzy zapłacili nielegalną akcyzę, mogą domagać się zwrotu jej części. Bruksela przyjęła wyrok z zadowoleniem. Rzeczniczka Komisji Europejskiej Maria Assimakopolou powiedziała, że Bruksela zgadza się z uzasadnieniem wyroku. Podkreśliła, że daje on możliwość obywatelom ubiegania się o zwrot nadpłaconego podatku. Każdy zainteresowany musi sam wystąpić do państwa o zwrot pieniędzy. Jeśli spotka się z odmową, może dochodzić swoich praw w sądzie krajowym. O zwrot nadpłaconej akcyzy mogą ubiegać się wszyscy, którzy kupili auta po integracji Polski z Unią. Od maja 2004 roku do naszego kraju sprowadzono ponad 2 miliony samochodów.
(182-2)
Minister Jacek Dominik powiedział, że "nie można zwracać podatku na podstawie wartości umieszczonych w fakturach. Przy zwrocie nadpłaconego podatku będziemy brać pod uwagę wartość rynkową pojazdu". Zapowiedział sprawdzenie cen sprowadzanych z zagranicy pojazdów, czy nie były one zaniżane. Jeżeli się okaże, że były zaniżane i wpłacona akcyza była zbyt niska, to użytkownicy tych aut będą musieli dopłacić różnicę. Wyjaśnił, że średnia cena sprowadzonego z zagranicy samochodu wynosiła 1 tys. 500 zł, a średnia cena akcyzy 855 zł. "Możemy mieć podejrzenie, że ceny były zaniżane" - powiedział Dominik.