Legislacja

„Pomysł z piekła rodem! I gwarantowany wzrost wypadków”

11 maja 2014

Na ostatnim posiedzeniu Sejmu, posłowie uchwalili nowelę ustawy o kierujących pojazdami, w której m.inn. znalazł się zapis zakładający, że kierowcy posiadający prawo jazdy od lat 3, nie będą musieli odbyć dodatkowego szkolenia, czy egzaminu, na motocykle z automatyczną skrzynią biegów, o pojemności do 125 cm3. Oto kilka komentarzy:

-Stanisław Żmijan, szef sejmowej komisji infrastruktury: nie należy się obawiać tych przepisów, bo tak naprawdę dotyczy to większych skuterów, które nie będą służyć do wielkich wypraw, ale do poruszania się po mieście - mówi. Nie można mieć pretensji do WORD-ów, które w obliczu niżu demograficznego muszą walczyć o klienta, ale formalizowanie ta nowelizacja jest dobrym rozwiązaniem - dodaje.

-Stanisław Pawlak, dyrektor WORD w Legnicy: “Pomysł z piekła rodem! I gwarantowany wzrost wypadków. Na dowód pokazuje film z placu manewrowego. Kierujący wjeżdża na motocyklu wprost w ogrodzenie. Jestem pewny, że kierowcy osobówek nie potrafią dobrze i bezpiecznie jeździć na motocyklach. Bez dodatkowego szkolenia to niemożliwe - mówi dyrektor. I dodaje: - Nie może być tak, że parlamentarzyści uchwalają decyzje, które nie poprawiają bezpieczeństwa na drogach. To idiotyzm - ocenia bez ogródek. I dodaje, że nowe przepisy to stworzenie potencjalnych zagrożeń. - Ma być bezpieczniej, a nie łatwiej - argumentuje.

-Adam Klejna, WORD Warszawa: “Samochód to nie motocykl. Jazda na czterech kołach i dwóch to zupełnie co innego. Tego typu proces rozszerzania uprawnień z całą pewnością bezpieczeństwu służyć nie będzie - stwierdził.

-Inspektor Marek Konkolewski z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji ocenił, że wprowadzenie tego przepisu (...) powinno być obwarowane co najmniej kilkugodzinnym szkoleniem z zakresu techniki kierowania motocyklem. "Tutaj nie musi być egzaminu i można to rozszerzyć o możliwość kierowania małym motocyklem (do 125 cm. sześc.), ale boję się, że wprowadzenie tego przepisu bez obowiązkowego szkolenia, nie zwiększy bezpieczeństwa uczestników ruchu drogowego" - powiedział Konkolewski. "Nie obawiam się, że pokolenie, które ma teraz ponad 40 lat i więcej, nagle masowo przesiądzie się na te motocykle. Są to ludzie w dojrzałym wieku, bardziej stabilni, którzy nie ryzykują. Obawiam się, że z tej możliwości będzie korzystać młodzież. Na całym świecie, także w Polsce, sprawcami większości wypadków są osoby w grupie od 18 do 24 lat, którzy krótko posiadają prawo jazdy" - podkreślił policjant.

-Maciej Wroński ze Stowarzyszenia Partnerstwo dla Bezpieczeństwa Drogowego podkreślił w rozmowie z PAP, że unijna dyrektywa dotycząca praw jazdy dopuszcza takie rozwiązanie. "Wiedza na temat przepisów ruchu drogowego jest taka sama. Osoba, która ma prawo jazdy na samochód, nie powinna mieć kłopotów z motocyklem o małej mocy. Nie sądzę, żeby to w dużym stopniu miało negatywny wpływ na bezpieczeństwo ruchu drogowego. Większe zagrożenie widzę w tym że na motocykle wsiadają bardzo młodzi ludzie. Często część z nich jest emocjonalnie niedojrzała do kierowania takim środkiem transportu" - powiedział Wroński. W ocenie eksperta dobrym rozwiązaniem byłyby wprowadzenie obowiązkowych badań psychologicznych osób, które starają się o prawo jazdy na motocykle (kat. A). "Tutaj przyczyna leży nie w umiejętnościach i braku techniki, a w głowie i zachowaniu takich osób. Problem leży także po stronie kierowców samochodów osobowych, którzy powinni zwracać większą uwagę na motocyklistów" - powiedział Wroński.

-Włodzimierz Gąsiorek (wieloletni szkoleniowiec motocyklistów, autor turniejów motorowerowych, miłośnik i konstruktor motocykli, miłośnik i trener sportu motocyklowego): W porannym programie TVN 24 wystąpił pan redaktor Płuska z rekwizytem w postaci kasku motocyklowego. Okazało się, że kask motocyklowy jest głównym argumentem przemawiającym za tezą: - motocykliści (szczególnie jeżdżący na pojazdach o nie największej mocy, nie muszą mieć prawa jazdy, wystarczy żeby mieli kask. Nie potrzebna jest wiedza, technika prowadzenia pojazdu jednośladowego, umiejętność przewidywania sytuacji na drodze. Wystarczy mieć kask. Tymczasem materiały Unii Europejskiej publikowane przez ITS mówią, że tylko szkolenie praktyczne od najmłodszych lat spowoduje znaczące zmniejszenie liczby wypadków na drogach. W czyim interesie występował rycerz lobbysta? Już dziś zbieramy żniwo nowej ustawy prawa o ruchu drogowym, która praktycznie zahamowała szkolenie motocyklistów. Młodzi mówią wprost skoro szkolenie i egzaminowanie jest tak utrudnione to będę jeździć bez prawa jazdy. Co jest ważniejsze - zdrowie i życie młodych ludzi czy to, że niektóre firmy sprzedadzą więcej swoich produktów. Dlatego Ja mówię o tym panu rycerzu “zakuty łeb”.

-Janusz Kuwak, zastępca dyrektora katowickiego WORD-u argument finansowy podnoszony przez przeciwników egzaminów uważa za chybiony. Egzaminy tej kategorii stanowią niewielki odsetek wszystkich egzaminów. To odwracanie uwagi od prawdziwego zagrożenia, jakim będą motocykliści bez praktyki - mówi. Ograniczone zaufanie - także zdaniem dyrektora Kuwaka, jest podstawową zasadą jeśli chodzi o ruch drogowy. Niestety, nie można liczyć na zdrowy rozsądek wszystkich kierowców. Gdyby tak było, to policja nie zatrzymywałaby pijanych kierowców - mówi Janusz Kuwak.

-Jerzy Dziewulski, były antyterrorysta i polityk, który znany jest ze swojej pasji do dwóch kółek powiedział: to nie są żadne skutery. To są pojazdy, które spokojnie mogą rozwijać prędkość ponad 100 km/h. Pozwolenie na kierowanie takim motocyklem komuś, kto nie odbył żadnego kursu jazdy, to stwarzanie realnego zagrożenia na drodze.