Wobec nietrzeźwego rowerzysty nie będzie już obligatoryjnie orzekany zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych –nowelizacja art. 42 § 2 kodeksu karnego wyeliminowała z treści tego przepisu dwukrotnie użyte słowo “mechanicznych”. W ten sposób wprowadziła doniosłe skutki w zakresie orzekania wobec nietrzeźwych (i będących pod wpływem środków odurzających) kierujących środka karnego, tj. zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych. Nowela wchodzi w życie 25 lutego 2011 r. Przed nowelizacją istniała paradoksalna sytuacja, w której sprawca przestępstwa z art. 178a § 2 k.k., którego czyn - co do zasady - cechuje mniejszy stopień społecznej szkodliwości, ponosił dalej idące dolegliwości niż sprawca czynu z art. 178a § 1 k.k. Tak więc wobec kierującego rowerem orzekano również zakaz prowadzenia samochodów, mimo że jego czyn nie pozostawał w jakimkolwiek związku z prowadzeniem samochodu w stanie nietrzeźwości. Reguła “podwójnego karania” nie funkcjonowała natomiast w przypadku nietrzeźwych kierujących pojazdami mechanicznymi, wobec których nie orzekano zakazu prowadzenia rowerów. Nowela art. 42 § 2 k.k., rozszerzając zakres orzekania zakazu, oprócz tego, że czyni zadość poczuciu społecznej sprawiedliwości, pozwala również, aby sąd przy wyrokowaniu zastosował taki środek karny, który pozostaje w związku funkcjonalnym z popełnionym czynem. Omawiany zakaz będzie bowiem dotyczył “pojazdów albo pojazdów określonego rodzaju”, co pozwoli sądowi na większą elastyczność w określaniu zakresu tego środka oraz sprawi, że zakaz będzie pozostawał w ścisłym związku z popełnionym czynem. Należy jednak podkreślić, że omawiana zmiana nie wyłączyła możliwości orzeczenia wobec sprawcy czynu z art. 178a § 2 k. k. zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych. Możliwość taka w nowym stanie prawnym ciągle istnieje, ale nie jest obowiązkowa, co stwarza podstawy do przypuszczenia, że przyczyni się to do bardziej racjonalnego orzekania zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych, adekwatnego do okoliczności zdarzenia, w tym stopnia społecznej szkodliwości czynu i stopnia winy - konkluduje “Rzeczpospolita”.