Legislacja

Sądy zasypane sprawami pijanych kierowców

29 listopada 2006

Świętokrzyskie sądy są zasypane przez sprawy pijanych kierowców. To efekt zarządzenia ministra Ziobro, który zalecił surowsze traktowanie za jazdę po kielichu. Również takich, którzy dobrowolnie poddali się karze – informuje “Gazeta Wyborcza”. “Takiego zalewu apelacji z prokuratury dawno nie widziałem. Od początku listopada do wydziału codziennie wpływa po kilkanaście wniosków prokuratury, która apeluje o ponowne rozpatrzenie przez sąd drugiej instancji spraw kierowców zatrzymanych na jeździe po pijanemu. Na rozpatrzenie czeka już około 200 spraw. Dla porównania, jeszcze w październiku takich wniosków było tylko kilkanaście miesięcznie. W praktyce oznacza to znacznie więcej pracy dla sędziów, a dla zainteresowanych dłuższe oczekiwanie na rozprawy – wyjaśnia sędzia Wojciech Arczyński, przewodniczący Wydziału Karno-Odwoławczego w Sądzie Okręgowym w Kielcach. Zdaniem prokuratorów i sędziów to efekt pisma, które w lipcu wystosował prokurator generalny i minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro do prokuratur. To były wytyczne dotyczące ostrzejszego traktowania nietrzeźwych kierowców. Miało to związek z dużą liczbą takich osób na drogach i oczekiwaniami społeczeństwa, żeby walczyć z tym bulwersującym zjawiskiem. Nie traktowano go jako coś niezwykłego, bo to normalne, że minister w ten sposób informuje o jakiś założeniach swojej polityki - mówi Sławomir Mielniczuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Kielcach, i wyjaśnia, że trudno powiedzieć, ile takich apelacji od tego czasu trafiło do sądu okręgowego. Co ciekawe, apelacje dotyczą również wyroków, które zapadły po dobrowolnym poddaniu się karze przez pijanych kierowców. To mechanizm, w którym zatrzymany po pijanemu kierowca zgadzał się na karę proponowaną przez prokuraturę i pisze odpowiedni wniosek. W efekcie sprawa najczęściej kończyła się na pierwszej rozprawie.

Mirosław Gajek, prezes sądu okręgowego. Nie mam wątpliwości, że sama idea bardziej zdecydowanej walki z pijanymi kierowcami jest jak najbardziej słuszna. Słyszałem o piśmie ministra Ziobro, ale jestem ostrożny w ocenianiu jego efektów. Nie sądzę jednak, że wyższe wyroki sądów będą antidotum, bo tak naprawdę już są osoby skazane kilka razy za jazdę po pijanemu, które straciły prawo jazdy, a nadal jeżdżą. Dla mnie to raczej kwestia wspólnej walki policji, prokuratury, sądu i całego społeczeństwa. Bo największym wrogiem jest przyzwolenie społeczne. I tu nie pomoże jakaś akcja, ale ogólna zmiana podejścia społeczeństwa do pijanych kierowców, bo przecież ktoś z nimi pił, potem widział, jak wsiadają do samochodów. W efekcie po częstych apelacjach prokuratorskich, które przecież są jak najbardziej zgodne z prawem, sądy mają teraz znacznie więcej pracy, ale trudno mówić o tym, że będą wydawane wyższe wyroki. To przecież indywidualna sprawa konkretnych osób i konkretnych spraw.

Słowa kluczowe kodeks karny pijani kierowcy