(Fot.: PD@N 389-3)
W “Gazecie Stołecznej” czytamy - czy wzorem wielu miast Europy na skrzyżowaniach w Warszawie powstaną wygodne dla cyklistów śluzy rowerowe? Według urzędników do tego jeszcze daleka droga. Od soboty obowiązuje nowela ustawy - Prawo o ruchu drogowym zezwalająca na użytkowanie śluz rowerowych. Teraz Ministerstwo Infrastruktury musi jeszcze zmienić odpowiednie szczegółowe rozporządzenie - mówi miejski inżynier ruchu Janusz Galas. W Zarządzie Dróg Miejskich dziennikarze “Gazety” dowiedzieli się, że do wyznaczania śluz rowerowych na skrzyżowaniach dojdzie najwcześniej w przyszłym roku. - Przedtem musimy skonsultować ich lokalizację z inżynierem ruchu i znaleźć na to pieniądze - mówi Adam Sobieraj, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich.
Warszawiacy mają propozycję pierwszego skrzyżowania, na którym można wyznaczyć taką śluzę - to wlot Nowego Światu przy Świętokrzyskiej. Tędy jeździ dużo rowerzystów, śluza bardzo by im się przydała.
Jak wygląda śluza rowerowa? Jest to pole na pasie ruchu w sposób widoczny oznaczone, usytuowane tuż przed skrzyżowaniem. Przeznaczona ona jest wyłącznie dla rowerów. Zazwyczaj doprowadza do niego kilkudziesięciometrowy pas rowerowy wyznaczony z boku jezdni. Dzięki śluzie rowerzysta może minąć samochody i ustawić się przed nimi. Kiedy zapali się zielone światło, rowerzyści ruszają jako pierwsi i mogą wygodnie pojechać prosto albo skręcić w lewo lub w prawo. - To bezpieczne rozwiązanie dla rowerzysty, zwłaszcza gdy skręca w lewo. Wygodne jest także dla kierowców, którzy z przodu widzą, co robią rowerzyści, i nie zagrażają im, bo prędkość przy ruszaniu jest podobna w przypadku samochodu i roweru - mówi Aleksander Buczyński ze stowarzyszenia Zielone Mazowsze.