Komisja Europejska wezwała Polskę do opracowania procedur poprawy bezpieczeństwa m.inn. tras europejskich.Komisja Europejska przyjęła comiesięczny pakiet decyzji o naruszeniu unijnego prawa przez kraje UE. Spośród 320 decyzji tym razem tylko cztery dotyczyły Polski. KE będzie czekać dwa miesiące na informacje o podjętych przez Polskę środkach w celu zapewnienia zgodności z prawem UE. Jeżeli nasz kraj nie spełni tego wymogu, KE może skierować wszystkie sprawy do unijnego Trybunału Sprawiedliwości.
Pięć miliardów zapłacimy za badanie i poprawę bezpieczeństwa na kilku trasach tranzytowych przecinających nasz kraj, bo tego żąda od nas Bruksela - informuje E-METRO pl. Zobowiązanie wynika dyrektywy zmierzającej do ograniczenia liczby wypadków w UE (dyrektywa w sprawie zarządzania bezpieczeństwem infrastruktury drogowej). Dokument miał zostać przyjęty przez nasz rząd do grudnia ub. roku. Niestety istnieje jedynie projekt nowelizacji ustawy o drogach. Właśnie z ministerialnego projektu wynika, że ustawa w najbliższych dziesięciu latach będzie nas kosztować 5 miliardów złotych! W ramach wydatków audytorzy bezpieczeństwa (inżynierowie drogownictwa), będą sprawdzać, co zagraża kierowcom. Pod lupę wezmą np. - jakość i wyprofilowanie jezdni, - znaki drogowe, - liczbę parkingów i przydrożnych drzew, - oświetlenie, - obiekty i niebezpieczne zakłady znajdujące się nieopodal trasy. Policja - będzie zobowiązania do przygotowania z wypadków na kontrolowanych trasach szczegółowych raportów. Co ciekawe okresowe kontrole bezpieczeństwa na drogach zarządcy dróg muszą robić już dziś, a GDDKiA ma nawet przeszkolonych do tego pracowników.