Prowadząc po pijanemu, zabił dwóch pieszych, sąd okręgowy podtrzymał wyrok pierwszej instancji, sprawca posiedzi w więzieniu dziesięć lat. Skazanemu wymierzono również dożywotni zakaz prowadzenia samochodu. - Oskarżony Mirosław T. podczas procesu kilkakrotnie zmieniał wersję wydarzeń. Znaczące jest to, że zupełnie nie obserwował jezdni, gdyż w momencie uderzenia w pieszych nie próbował hamować ani wykonać manewru wymijającego. Poza tym prowadził pod wpływem alkoholu i zbiegł z miejsca zdarzenia - wyliczał sędzia Waldemar Krawczyk podczas uzasadnienia wyroku. - Wymierzona mu kara 10 lat pozbawienia wolności jest m.in. sygnałem dla społeczeństwa, jak bardzo społecznie szkodliwy był ten czyn. Nie można przecież zapomnieć, że zginęły dwie osoby - mówił sędzia, podkreślając, że oprócz wcześniejszej niekaralności Mirosława T. nie znajduje dla niego żadnych okoliczności łagodzących.
Do tragedii doszło w grudniu 2008 roku w Ścinawie Nyskiej. Mirosław T., mimo że wcześniej spożywał alkohol, uznał, że może prowadzić. Nie chciał słuchać znajomych, którzy nawet próbowali zabrać mu kluczyki. Potem prowadząc samochód, przekroczył dozwoloną prędkość i najechał na stojących na poboczu pieszych, którzy zginęli na miejscu. Kierowca nie zatrzymał się nawet, by sprawdzić, co stało się z potrąconymi przez niego mężczyznami. Zamiast tego dodał gazu i odjechał. Sąd Rejonowy w Nysie skazał go na 10 lat więzienia i wydał dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. "Społeczeństwo musi mieć jasny sygnał, że zabicie dwóch osób, nawet nieumyślne - choć umyślne było naruszenie zasad ruchu drogowego - spotka się ze zdecydowaną reakcją organów państwa" - napisał w uzasadnieniu sędzia. Sąd okręgowy w całości podzielił jego decyzję.