Paragony i zeznania pokrzywdzonych wystarczyły, by sąd uznał, że wina trzech pseudotaksówkarzy nie budzi wątpliwości, i w trybie nakazowym wymierzył im kary grzywny na łączną kwotę 5500 zł. Najwyższą karę grzywny sąd wymierzył Krzysztofowi R. Za zawyżenie o 63 zł opłaty za kurs i jazdę bez włączonego taksometru pseudotaksówkarz ma zapłacić 2000 zł. Piotrowi B. za zawyżenie opłaty o 49 zł sąd wymierzył grzywnę 1500 zł. Działania pseudotaksówkarzy stanowią wykroczenie z art. 38 kodeksu wykroczeń, który mówi: "Kto, zajmując się zawodowo świadczeniem usług, żąda i pobiera za świadczenie zapłatę wyższą od obowiązującej albo umyślnie bez uzasadnionej przyczyny odmawia świadczenia, do którego jest obowiązany, podlega karze grzywny. "Ponadto Krzysztof R. ma też zapłacić 1500 zł grzywny za brak widocznych i niebudzących wątpliwości informacji o wysokości cen swoich usług. Stanowi to wykroczenie z art. 37 kw. Z tego samego artykułu sąd wymierzył karę w wysokości 500 zł Edwardowi Z. - doniosła krakowska “Gazeta Wyborcza”. - Zdajemy sobie sprawę, że pseudotaksówkarze z pewnością odwołają się od wyroku nakazowego i będą upierać się, że ich postępowanie jest zgodne z prawem. Jeden z nich już to zrobił. Ale dobrze, że sąd pozytywnie rozpatrzył nasze wnioski i wymierzył wysokie grzywny, bo to oznacza, że zauważa łamanie prawa przez panów uważających się za uczciwych taksówkarzy - mówi Wiesław Szanduła z Wydział Ewidencji Pojazdów i Kierowców. Dodaje też, że wyroki będą stanowić podstawę do cofnięcia licencji tym kierowcom. - Kiedy tylko wyroki będą uprawomocnione, natychmiast rozpoczniemy procedury odebrania im licencji przewozu osób, bo przypominam, że licencje taksówkowe już zostały im odebrane - podkreśla.