W Wałbrzychu policyjny patrol zatrzymał do kontroli pojazd szkoleniowy pod nadzorem Instruktora jednej z wałbrzyskich szkół jazdy. Ku zdumieniu policjantów okazało się, że "elka" nie miała przedniej tablicy rejestracyjnej; po drugie instruktor uprawnienia do prowadzenia lekcji jazdy stracił w połowie lutego, po trzecie - nie miał też dowodu rejestracyjnego (ten dokument został zatrzymany w lutym, kiedy wyszło na jaw, że auto nie ma aktualnych badań technicznych), nadto brakowało wypełnionej karty kursanta i dowodu opłaconego OC. Oczywistym jest, że właściciel zostanie ukarany za kierowanie pojazdem bez wymaganych uprawnień i dokumentów. Jednak pytamy - kto dopuścił do zajęć z kandydatami na kierowców instruktora bez uprawnień i kto podjął decyzję o dopuszczeniu do jazd szkoleniowych tak nieprzygotowanego pojazdu?