Firmy i organizacje, zrzeszone w inicjatywie "Partnerstwo dla bezpieczeństwa", ze zdumieniem i niedowierzaniem przyjmują doniesienia medialne, jakoby Komenda Stołeczna Policji zaproponowała podniesienie dopuszczalnej prędkości na niektórych warszawskich ulicach do 80 km/h – donosi INTERIA.pl Moto i kontynuuje: pragniemy przypomnieć, że ograniczenie prędkości na obszarze zabudowanym do 50 km/h jest powszechnie akceptowane i stosowane w Europie. Podwyższanie dopuszczalnej prędkości na obszarach zabudowanych stosowane jest tylko w przypadku autostrad i dróg szybkiego ruchu posiadających bezkolizyjne skrzyżowania, ale i w tym przypadku na tego typu drogach prowadzących przez obszary silnie zurbanizowane stosowane są ograniczenia do ok. 70-80 km/h. Chodzi bowiem o zmianę subiektywnej oceny prędkości przez kierowców włączających się następnie do ruchu na normalnych miejskich ulicach, a także o zmniejszenie hałasu, powodowanego przez szybki ruch pojazdów samochodowych. Warto też dodać, że w wielu europejskich miastach coraz powszechniej stosowane są ograniczenia prędkości do limitów poniżej 50 km/h.
W polskich miastach najechania na pieszych stanowią blisko 60% wypadków. Tymczasem w dawnych krajach Unii Europejskiej od 8 do 19%. Tylko w Warszawie rocznie ginie ponad 150 pieszych, podczas gdy w dwumilionowym Berlinie 72, a w Sztokholmie 11.