Od 1 kwietnia w niemieckim kodeksie drogowym "kierowców" zastąpią ci, "którzy prowadzą pojazdy". - Te sformułowania są bardziej sprawiedliwe i mniej dyskryminujące, ponieważ nie odnoszą się do konkretnej płci - tłumaczy zmiany rzeczniczka niemieckiego ministerstwa transportu, dając do zrozumienia, że zawarte do tej pory w kodeksie drogowym sformułowania były seksistowskie. Ale z tym koniec. Po nowelizacji z przepisów oprócz "kierowców" znikają też "piesi", "rowerzyści", "motorzyści", "woźnice", "jeźdźcy" i wszyscy inni "użytkownicy drogi". Pojawią się za to "prowadzący samochód", "jadący rowerem, motorem, skuterem", "jadący konno". Zdaniem ministerstwa takie zmiany nie są niczym nowym, bo niemieckie prawodawstwo od lat zmienia się na neutralne płciowo. Władze w Hanowerze poszły krok dalej i zgodnie z duchem niedyskryminujących nazw zmieniły termin "strefa piesza" (Fußgängerzone). Bo nie dość, że pieszy jest rodzaju męskiego, to strefa kojarzy się z wojskiem. Dlatego w stolicy Dolnej Saksonii piesi i piesze będą korzystać z "Flaniermeilen", czyli pasaży spacerowych.