(Fot.: PD@N 473-101jm)
Są szanse, że tanim kosztem w wielu miejscach powstaną przejazdy przez ulice. Cykliści będą wreszcie bezpieczniejsi i unikną mandatów – entuzjastycznie donosi “Gazeta pl Warszawa”. Wiele stołecznych ścieżek rowerowych urywa się tuż przed skrzyżowaniami. Wielu cyklistów wówczas nieprzepisowo przejeżdża po przejściu dla pieszych. Tam dochodzi do konfliktów między użytkownikami jednośladów a pieszymi i kierowcami. Na pytanie: "dlaczego nie da się wytyczyć wygodnych przejazdów rowerowych przez skrzyżowania?", Zarząd Dróg Miejskich odpowiadał tak: - To bardzo drogie. Nie stać nas. Urzędnicy tłumaczyli, że z myślą o rowerzystach trzeba przebudować sygnalizację świetlną - m.in. konieczne było montowanie nowych świateł przeznaczonych tylko dla cyklistów. - To było nie tylko kosztowne, ale i czasochłonne, bo wiązało się z koniecznością uzyskania licznych uzgodnień - mówi Łukasz Puchalski, pełnomocnik rowerowy ratusza. Co i jak ma szansę zmienić się? Otóż zamiast kosztownej przebudowy sygnalizacji będą w nich tylko wymieniane soczewki - obok symbolu pieszego pojawi się na nich także ikonka z rowerem. Na jezdni przy zebrach dodatkowo trzeba jeszcze wymalować pasy oznaczające przejazd dla cyklistów. - To wszystko pochłonie najwyżej jedną dziesiątą kosztów pełnej przebudowy sygnalizacji. W stolicy mają pojawić się pierwsze takie przejazdy. Miejski inżynier ruchu Janusz Galas przyznaje, że zastosowanie rozwiązania ze wspólnym sygnalizatorem na przejściu dla pieszych to wyjście naprzeciw potrzebom rowerzystów przy ograniczonym miejskim budżecie. Ale zastrzega, że każdorazowo trzeba sprawdzić, czy takie przejazdy można wytyczyć w określonym miejscu. Trzeba bowiem zachować odpowiednią szerokość przejścia dla pieszych, które według przepisów musi mieć przynajmniej cztery metry.