Policja i urzędnicy uzyskają szeroki dostęp do danych o kierowcach i ich pojazdach – informuje “Rzeczpospolita”. Za pośrednictwem sieci dowiedzą się, kto uczył ich jeździć, gdzie zdali egzamin, kto ich egzaminował, który lekarz przeprowadzał badania i ile mają punktów karnych. A wszystko to dzięki rozbudowie dwóch rejestrów: Centralnej Ewidencji Pojazdów (CEP) i Centralnej Ewidencji Kierowców (CEK). Projekt ustawy w tej sprawie jest już gotowy. Nowymi bazami danych ma administrować Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji (autor regulacji), a dostęp do nich będą mieli nie tylko policjanci, ale także niektóre instytucje publiczne i, w pewnym zakresie, sami obywatele. W rejestrach znajdzie się znacznie więcej danych niż obecnie. Rozbudowana zostanie także baza danych samych pojazdów. Trafią do niej m.in. informacje o numerze silnika, o producencie pojazdu, kategorii homologacyjnej itp. Absolutną nowością jest wprowadzenie tzw. centralnego identyfikatora pojazdu. Będzie to specjalny numer nadawany podczas pierwszej rejestracji samochodu. Będzie on niezmienny aż do wyrejestrowania pojazdu, bez względu na to, czy zmieni się jego właściciel. Jak podkreśla MSWiA, na rejestrach skorzystają także sami obywatele. Za pośrednictwem Internetu będą bowiem mogli np. sprawdzić prawdziwość dowodu rejestracyjnego podczas zakupu używanego samochodu. Również firmy będą mogły zweryfikować uprawnienia zatrudnianego pracownika do kierowania pojazdami. Jak podkreśla Wioletta Paprocka z MSWiA, docelowo system ma umożliwić działanie centralnych ewidencji w sieci międzynarodowej wymiany danych, co ułatwi i przyspieszy możliwość potwierdzania danych w takich sytuacjach, jak wymiana prawa jazdy za granicą, uzyskanie za granicą wtórnika polskiego prawa jazdy, potrzeba potwierdzenia posiadanych uprawnień i/lub autentyczności danych pojazdu. Ze zmian zadowolona jest też policja. - Dostęp do takich danych mają funkcjonariusze na całym świecie. Nie chodzi tu przecież o inwigilację obywateli, ale o to, by policjant kontrolujący kierowcę miał stuprocentową pewność, że jego dokumenty są prawdziwe - mówi Marek Kąkolewski z Komendy Głównej Policji. Dodaje, że dane o ośrodkach szkolących kierowców też mogą być pożyteczne. Na podstawie zarejestrowanych kierowców popełniających wykroczenia łatwo będzie zweryfikować, które ośrodki naprawdę szkolą, a w których jest to fikcja. Projekt ustawy trafił do uzgodnień międzyresortowych.