46-letnia Ewa P. z Peterborough (Wlk. Brytania) bez uprawnień i ubezpieczenia przez prawie pół roku szkoliła młodych kierowców. Wcześniej bezskutecznie próbowała zdać egzamin na instruktora nauki jazdy.Sprawa Polki znalazła się przed sądem. Pod koniec 2009 roku Ewa P. nie zdołała zdać egzaminów uprawniających do wykonywania zawodu instruktora jazdy. Mimo to zaczęła szkolić młodych kierowców - czytamy w portalu peterboroughtoday.co.uk. Przez prawie pięć miesięcy, Ewa P. szkoliła z jazdy samochodem po brytyjskich drogach czworo polskich kursantów. W końcu część jej kolegów instruktorów i egzaminatorów zaczęła nabierać podejrzeń. Wtedy wyszło na jaw, że 46-letnia matka czwórki dzieci, nielegalnie zajmuje się nauką jazdy. Nie dość, że nie miała licencji, to jej samochód nie miał nawet ubezpieczenia. Polka przed sądem wykazała się dużą skruchą. Sędzia nakazał jej zwrócić pieniądze pobrane od kursantów. - Zasady regulujące pracę instruktorów nauki jazdy mają jeden podstawowy cel, jest nim dobro publiczne - mówił sędzia Nic Madge. – Dlatego tak ważny jest ich profesjonalizm i poszanowanie przepisów, ponieważ ludzie muszą mieć do nich zaufanie. Prokurator podczas rozprawy przypomniał, że do rozpoczęcia pracy jako instruktor jazdy w UK trzeba zdać trzy egzaminy. Pierwszy obejmuje wiedzę teoretyczną oraz badanie percepcji zagrożeń i jest on podobny do tego, który zdają potem sami kierowcy. Drugi egzamin sprawdza zaawansowane umiejętności prowadzenia samochodu, trzeci test jest najbardziej szczegółowy. Po zdaniu dwóch pierwszych testów można uzyskać tymczasowe prawo prowadzenia płatnych kursów jazdy. Jednak po pół roku takie zezwolenie przestaje być ważne. Jeśli nie podejdzie się do trzeciego egzaminu, albo obleje się go trzykrotnie, wszystko trzeba pokonywać od początku.