Legislacja

Żył z powodowania kolizji

14 czerwca 2012

Jak donosi prokuratura łódzka na skrzyżowaniu w Nowosolnej i na rondach działał oszust, który prowokował stłuczki, gwałtownie hamując. Łodzianin stanie przed sądem, z zarzutem, że żył z powodowania kolizji i wyłudzania odszkodowań. Marek B. do niczego się nie przyznaje.Prokuratura wyliczyła, że od maja 2005 r. do początku 2011 r. uczestniczył w kilkudziesięciu kolizjach, mowa jest nawet o 60. Zdaniem śledczych są dowody na to, że 21 z nich było sprowokowanych przez B. po to, aby otrzymać odszkodowania z firm ubezpieczeniowych. Łodzianina oskarżono, że oszukał ubezpieczycieli na prawie 280 tys. zł, a kolejne 50 tys. zł próbował wyłudzić. Prokuratura ustaliła, że do kolizji dochodziło, gdy B. kierował autami swoim, żony, teściowej i ojca. Wśród pokrzywdzonych jest 11 towarzystw ubezpieczeniowych. W ciągu pięciu lat Marek B. uczestniczył w 60 kolizjach. Średnio to jedna na miesiąc! - Trudno sobie wyobrazić, aby przy normalnej eksploatacji auta, nawet przez kierowcę o słabych umiejętnościach, uczestniczył on w tylu kolizjach - stwierdził biegły. - W dodatku słabi kierowcy są przeważnie sprawcami kolizji, a nie poszkodowanymi. Biegły przeanalizował też zeznania innych uczestników kolizji. Mówili o tym, że Marek B. po kolizji był spokojny i opanowany, bez emocji zajmował się dokumentowaniem zdarzenia, raz nawet wyjął aparat fotograficzny i zaczął robić zdjęcia. Inni kierowcy podpisywali oświadczenie o tym, że spowodowali kolizję, bo obawiali się mandatu.

Słowa kluczowe kolizja drogowa oszustwo