Odrobinę nadziei wywołała we mnie lektura ostatniego NEWS?a (Nr42/117/2005). Oto w rubryce "Wprowadzić naukę jazdy do szkół" pani Dąbrowska (zapewne Maria, kierująca w Instytucie Transportu Samochodowego Zakładem Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego) powiada, że "Statystyczny polski kierowca jeździ jak szalony, nie bojąc się Policji, bo jej nie ma??..maleje ilość policjantów drogówki". Nadziei, bo zabrała głos osoba, która korzysta z bogatej bazy, jaką jest naukowa analiza przyczyn zdarzeń drogowych, prowadzona z dużym znawstwem przez tę placówkę naukowo-badawczą. To stwierdzenie, tragiczne w swej wymowie, nasuwa wniosek, że poza wycinaniem drzew rosnących w koronie drogi, poszerzaniem jezdni i wyrównywaniem jej nawierzchni oraz budową dróg dwujezdniowych - co jest oczywiste, co jednak nie może przynieść efektu z dnia na dzień - trzeba wreszcie zabrać się do okiełznania szaleńców. To może zrobić tylko sprawnie funkcjonująca policja drogowa. To zrobiono w wielu krajach europejskich i w większości stanów USA. Uczyniono założenie, że kara musi być nieuchronna i adekwatna do wielkości zagrożenia. Konsekwentnie realizowano to założenie. Liczbę zabitych zredukowano o połowę i więcej. Założenie to jest nadal realizowane w dążeniu do dalszego zminimalizowania negatywnych skutków ruchu drogowego.
Poza eliminacją szaleńców z ruchu drogowego, trzeba doskonalić działania edukacyjne. Wprawdzie w trakcie szkolenia kandydatów na kierowców niewielkie są szanse oddziaływania wychowawczego na nich, trzeba zatem silniej oddziaływać na ich świadomość. Mianowicie wszelkimi środkami "wbijać im do głowy", że nowo "upieczony" kierowca, nie znając dobrze właściwości dynamicznych swego samochodu i nie mając jeszcze dobrze ukształtowanych nawyków, nie może rozwijać prędkości, przy której pojazd wymyka się z pod jego kontroli. Szkoły kierowców (ośrodki szkolenia) mają do tego celu sporo środków technicznych i sposobów, a więc mają metody, by to realizować. Liczne wypadki drogowe świeżo "upieczonych" kierowców dowodzą, że ten element sztuki kierowania samochodem jest w szkołach kierowców realizowany słabo lub wręcz pomijany. Natomiast system egzaminu państwowego na prawo jazdy ma skromne możliwości by tę słabość procesu edukacji wyłowić.
Od Redakcji: do końca października trwa kampania społeczna "Ostatni wyskok". Musimy uświadamiać sobie jak ważne są zagadnienia polepszenia bezpieczeństwa na drogach. Ciekawi jesteśmy opinii co do powodów zatrważającej polskiej statystyki drogowej. Czekamy na wypowiedzi, które pozwolimy sobie opublikować na łamach serwisu. Potraktujcie je Państwo jako Wasz udział w tej tak ważnej kampanii. Czekamy - news@grupaimage.com.pl
Źródło Prawo Drogowe@NEWS
Jesień |
Jesienne pułapki na drodze |
Jakie miejsca są szczególnie niebezpieczne? Czy można zapobiec utracie widoczności? Jak nie dać się oślepić? Jak uniknąć jesiennych pułapek na drodze radzą trenerzy Szkoły Jazdy Renault.
Wilgotność. Z początkiem jesieni pogoda staje się zmienna, częściej pada i drogi zwykle są mokre. Pamiętajmy, że na drogach robi się bardziej ślisko, dlatego zachowajmy większy odstęp od jadącego przed nami samochodu oraz zmniejszmy prędkość - przypominają trenerzy Szkoły Jazdy Renault. Szablonowym przykładem jesiennych wypadków są poślizgi powodowane przez zbyt szybki zjazd z drogi asfaltowej na gruntową. Zapominamy, że zasypana liśćmi błotnista droga ma zupełnie inną przyczepność niż łatwo schnący asfalt. Poślizg grozi nam także na asfaltowej drodze, jeśli nagle zmienia się rodzaj asfaltu, bo w warunkach dużej wilgotności mają one różną przyczepność.
Mosty i wiadukty. Bardzo poważnym zagrożeniem są mosty i wiadukty, na których łatwo wpaść w poślizg. Mimo, iż przy gruncie nie ma przymrozku, na wiadukcie lub moście bardzo często występuje miejscowe oblodzenie. W tych miejscach należy zachować szczególną ostrożność i dodatkowo zmniejszyć prędkość w szczególności nad ranem oraz po opadnięciu mgły.
Kałuże na drodze. W czasie opadów deszczu lub bezpośrednio po nich, wykonywanie manewru wyprzedzania staje się bardziej niebezpieczne. Możemy zostać ochlapani przez wyprzedzany lub wyprzedzający nas samochód, co może spowodować pogorszenie się widoczności. Żeby tego uniknąć, najlepiej już przed rozpoczęciem manewru włączyć wycieraczki. Jesienią szczególnie dbajmy o to, aby wycieraczki były czyste i nie zabrakło nam płynu do spryskiwaczy. Pamiętajmy, że woda w kałużach, oprócz chwilowej utraty widoczności, może także powodować poślizg.
Światła. Od 1 października do ostatniego dnia lutego mamy obowiązek używania świateł mijania przez całą dobę. Oprócz tego w szczególnie utrudnionych warunkach warto korzystać ze świateł przeciwmgielnych. Jednak przy niewielkiej mgle oraz gdy wyjeżdżamy z mgły nie zapominajmy wyłączyć przednich i tylnych świateł przeciwmgielnych podczas braku mgły szczególnie tylne światła przeciwmgielne bardzo rażą kierowcę jadącego za nami, przez co utrudniają ocenę odległości i często powodują zbyt późne hamowanie. Krótszy dzień powoduje, że częściej jeździmy po zmroku. Aby światła pojazdów jadących z naprzeciwka nie raziły nas, unikajmy patrzenia na przeciwległy pas ruchu, skoncentrujmy się na naszym pasie i poboczu. Światła innego pojazdu mogą oślepić nawet na kilka sekund!
Zimniej niż 7O C. Jeśli temperatura spada poniżej 7O C, nie czekajmy na pierwszy śnieg tylko rozpocznijmy przygotowania do zimy, zmieniając opony letnie na zimowe i dostosowując technikę jazdy do kolejnej pory roku.
Źródło Szkoła Jazdy Renault (zobacz źródło)