(Fot.: PD@N 420-41jm)
Andrzej Markowski, psycholog transportu, wiceprzewodniczący Stowarzyszenia Psychologów Transportu w Polsce (fot.), przekonuje, że obecny egzamin na prawo jazdy łatwiej zdać osobom z mniejszym ilorazem inteligencji. System egzaminowania nie jest dobry, przekonuje psycholog: - Badania dowodzą, że człowiek z ilorazem inteligencji 90 łatwiej zdaje egzamin na prawo jazdy niż z inteligencją 140. To dlatego, że pierwszy mechanicznie i bezkrytycznie wykonuje polecenia wydane przez egzaminatora, drugi stara się myśleć, dokładać do tych czynności swą inteligencję. Zdaniem Markowskiego, egzamin powinien polegać na przejechaniu z punktu A do B, a nie na wykonywaniu ciągłych poleceń egzaminatora: proszę skręcić w lewo, prawo, zaparkować w tej i innej zatoczce. W ten sposób nie sprawdza się zdolności do bezpiecznych zachowań w ruchu drogowym, a jedynie odporność na stres. Doświadczony egzaminator może sprawdzić zdolność kandydata na kierowcę do bezpiecznej jazdy, ale krępuje go instrukcja egzaminowania, w której bezdusznie odhacza każdą z kratek. Krojenie tortu - Decydenci słuchają nas, ale nie słyszą. Robią to, co chcą - skarży się psycholog. - Podobnie jest z nowelizacją ustawy o kierujących, w której widać, że chodzi nie o uzdrowienie zasad szkolenia i egzaminowania, ale o podział łupów, czyli o pieniądze.