News tygodnia

Małopolski INSTRUKTOR ROKU 2012 - Marcin Rolnicki

21 kwietnia 2012

 

9c39bd5d2db4b9cf22cf12db7615f4149a03874a

(Fot.: PD@N 425-25)

 

^Marcin Rolnicki, zwycięzca konkursu MAŁOPOLSKI INSTRUKTOR ROKU 2012, instruktor w Ośrodku Szkolenia Kierowców “KABA” w Tarnowie. Na fotografii nagrodę wręcza Tadeusz Szewczyk, prezes Małopolskiego Stowarzyszenia Nauczycieli Kształcących Kierowców

 

Pytanie: Gratulujemy zwycięstwa w konkursie MAŁOPOLSKI INSTRUKTOR ROKU 2012. To już Pana kolejny udział w tej imprezie. Informowaliśmy naszych Czytelników, iż w 2009 roku zdobył Pan drugie miejsce. Natomiast w 2011 r. trzecie miejsce w konkurencjach: “Celowość Lancelota” (zbieranie kółek) i “Zwinność łosia” (slalom tyłem z zasłonięta szybą). Skąd inspiracja do udziału w konkursach? Co zdecydowało, iż podjął Pan decyzję udziału w tych zawodach?

Odpowiedź: Inspiracją do udziału w corocznych konkursach jest zawsze chęć sprawdzenia swojej wiedzy oraz umiejętności w dość niecodziennych konkurencjach oraz reprezentowanie OSK, w którym na co dzień przygotowujemy kandydatów na kierowców.

 

Pytanie: Jak ocenia Pan trudność poszczególnych dyscyplin. Która z nich dla Pana okazała się szczególnie interesująca? Na czym polega? Jak Pan się do zawodów przygotowuje?

Odpowiedź: Trzeba przyznać, że konkurencje przygotowane przez organizatora - Małopolski Ośrodek Ruchu Drogowego w Tarnowie nie były łatwe. W szczególności konkurencja “Celność Lancelota” w tegorocznej edycji wymagała od uczestników nie tylko najwyższej precyzji ale i skutecznej strategii przejazdu. Najtrudniejszą, według mojej oceny konkurencją jest zawsze “Perfekcja poleceń”. Polega ona na wydawaniu poleceń z zewnątrz pojazdu kierującemu, który ma zasłonięte oczy. Losowy dobór kierującego oraz świadomość pomiaru czasu budzi naprawdę wiele emocji.

Nie przygotowuję się w żaden specjalny sposób do zawodów. Wszystko wynika raczej z doświadczenia zdobywanego każdego dnia w pracy i poza nią.

 

Pytanie: We wchodzących z dniem 19 stycznia 2013 r. zapisach ustawy o kierujących pojazdami oraz rozporządzeń wykonawczych zapisane jest, iż instruktor zobowiązany jest raz w roku odbywać kurs doszkalający. Jak Pan ocenia to zobowiązanie? Czy instruktorom potrzebna taka inspiracja do doszkalania czy samokształcenia?

Odpowiedź: Uważam, że jest to jeden z najlepszych zapisów tej ustawy. Nikt z nas przecież nie ma pamięci absolutnej a przepisy się zmieniają. Niestety zbyt często spotykamy instruktorów, których wiedza na temat przepisów ruchu drogowego zatrzymała się na Konwencji Wiedeńskiej, mają czasem jakieś “swoje zasady“, złe przyzwyczajenia a czasem po prostu błędnie interpretują zapisy Ustawy Prawo o Ruchu Drogowym. Poza przepisami ważne są elementy psychologii oraz dydaktyki i one również powinny znaleźć się w programie warsztatów doskonalenia zawodowego. Nie każdy ma przecież ochotę zgłębiać swoją wiedzę samodzielnie więc obowiązek ustawowy przyniesie z pewnością pozytywny skutek przede wszystkim dla osób ubiegających się o wydanie tego upragnionego dokumentu - Prawa Jazdy.

 

Pytanie: Przed Panem teraz konkurs INSTRUKTOR ROKU 2012. Czy udział w tego typu inicjatywach może być istotnym elementem doskonalenia warsztatu instruktora nauki jazdy?

Odpowiedź: Jednym z warunków uczestnictwa w konkursie ogólnopolskim jest członkostwo w MSNKK. Nie jestem członkiem tego stowarzyszenia i pewnie w najbliższym czasie nie zostanę więc nie mogę brać udziału ale mocno trzymam kciuki za kolegów z podium i będę im gorąco kibicował.

 

Pytanie: Jest Pan aktywnym Czytelnikiem naszego Tygodnika PRAWO DROGOWE@NEWS, ostatnio wiele miejsca na naszych łamach poświęcamy sprawie deregulacji zawodu instruktora. Jakie zmiany może przynieść zmniejszenie wymagań w stosunku do przyszłych instruktorów nauki jazdy i ułatwienie dostępu do zawodu?

Odpowiedź: Zawsze, kiedy pojawia się ten temat zastanawiam się jaki cel chcą osiągnąć pomysłodawcy tzw. deregulacji. Wszyscy chcemy, aby przyszłych kierowców przygotowywali specjaliści o wysokich kwalifikacjach, którzy mają bardzo duży wpływ na kreowanie bezpieczeństwa na polskich drogach. Obniżenie progu wymagań w stosunku do instruktorów z pewnością tego bezpieczeństwa nie poprawi. Nie możemy się w tej kwestii bezkrytycznie wzorować na krajach Europy zachodniej. W tych krajach edukacja komunikacyjna zaczyna się w wieku przedszkolnym. Wielu ekspertów z dziedziny ruchu drogowego stawia tezę, że stan bezpieczeństwa na naszych drogach oraz niski poziom tzw. zdawalności to wina systemu szkolenia. Mogę się pod tym podpisać dużymi literami. Jest tylko jeden problem - instruktor jest jednym z kilku ogniw kształcenia postaw na drodze przyszłego kierowcy. Szkoła pomaga w ograniczonym zakresie, tata na co dzień ignoruje przepisy i “przejeżdża na późnym żółtym” a “mama tutaj kierunkowskazu nie włącza”. Każdy z instruktorów słyszy od osób szkolonych takie tłumaczenie swoich zachowań. Dlaczego ktoś chce osłabiać to ogniwo?

 

Pytanie: Może jakaś złota rada dla kolegów instruktorów, ułatwiająca wykonywanie waszego zawodu? Co - Pana zdaniem - jest priorytetowym elementem skutecznego szkolenia kandydatów na kierowców?

Odpowiedź: Podstawowym elementem skutecznego szkolenia jest według mnie odpowiednie dobieranie poziomu trudności do postępów kandydata na kierowcę. Czasem trzeba również poszukiwać nieszablonowych metod rozwijania umiejętności. Nie będę tutaj udzielał rad moim kolegom bo sam jeszcze wiele mogę się od nich nauczyć ale w zamian chciałbym wszystkim życzyć czterech ton cierpliwości na każdy dzień pracy i wielu dobrze wyszkolonych kierowców bo jakże miło spotykać takich na drodze.

Rozmowę przeprowadziła J. Michasiewicz, redakcja tygodnika PRAWO DROGOWE @ NEWS