Tomasz Kulik - instruktor nauki jazdy i techniki jazdy kategorii A. Szkoli aktorów i kaskaderów, żołnierzy, policjantów, ratowników medycznych. Były kierowca alarmowy wojskowej jednostki specjalnej
(495-1 fot. Tomasz Kulik)
Jesienią 2013 roku zostałem zapytany o opinię, na temat udzielenia uprawnień do jazdy skuterem o pojemności do 125 cm, osobom posiadającym kategorię B. Po zastanowieniu się, stwierdziłem, że pomysł jest wart rozważenia, bo skoro każdy obywatel o odpowiednim wieku może jeździć motorowerem bez żadnych uprawnień, to maszynę klasy 125 z automatyczną przekładnią opanuje większość kierowców. Skoro bez żadnych uprawnień można jeździć “pięćdziesiątką”, to 125 w rękach kierowcy legitymującego się pewnym doświadczeniem na drodze, będzie doskonałym narzędziem do poruszania się w mieście od marca do listopada.
Ostatnimi dniami okazało się, że Senat chce rozszerzenia zmian tak, by prawo jazdy kategorii B upoważniało do jazdy każdym motocyklem o pojemności do 125 cm, nie tylko skuterami. Uważam, że taka zmiana jest bardzo odważna, a nawet zbyt odważna.
Jestem zwolennikiem liberalnego prawa, ale trzeba odróżnić specyfikę jazdy skuterem z automatyczna przekładnią od jazdy normalnym motocyklem. Ten pierwszy nie wymaga zbyt wiele od kierującego, bo mamy tylko gaz i dwa hamulce. Techniki jazdy można nauczyć się szybko, korzystając z lekcji u instruktora bądź wiedzy zaufanych znajomych motocyklistów. Ponadto skuter nie jest pojazdem, za którym szaleją środowiska nieuków w dresach, więc w większości przypadków będą z niego korzystać osoby poważne, zainteresowane sprawniejszym poruszaniem się po mieście. Ci, którym w młodości nie było dane jeździć na motocyklach i motorowerach zazwyczaj zapisują się na lekcje - dwie godziny, cztery, a czasem dziesięć. Osoby z praktyką z lat młodzieńczych doskonale radzą sobie na automacie, zaś doświadczenia zza kierownicy auta pozwalają im bez kłopotu poruszać się po drogach. Natomiast rozszerzenie uprawnień kategorii B o każdy motocykl klasy 125 spowoduje zainteresowanie tymi pojazdami tych, którzy powinni przejść szkolenie w ośrodku szkolenia kierowców i zdać egzamin. Jednak sam egzamin na tę kategorię trzeba zdecydowanie uprościć (sprawdzian tylko na placu manewrowym?), gdyż obecnie wygląda on tak samo jak na kategorie wyższe, zupełnie niepotrzebnie.
Podsumowując, moja opinia jest następująca:
-motocykle klasy 125 z automatyczną przekładnią (skutery) dla posiadaczy kategorii B z trzyletnim stażem, bez dodatkowych obowiązków i ograniczeń,
-motocykle klasy 125 z manualną skrzynią biegów dla posiadaczy kategorii B z trzyletnim stażem po obowiązkowym szkoleniu i egzaminie uproszczonym - może tylko praktyczna część egzaminu, jak dla kategorii B z kodem 96?
Tomasz Kulik