Tomasz Matuszewski, Rzecznik Instruktorów i Wykładowców Nauki Jazdy, Starosta Gostyniński
oraz Jolanta Michasiewicz, redakcja “PRAWO DROGOWE @ NEWS”
oraz Sylwia Cyrankiewicz-Gortyńska, redakcja Dziennika “WARTO WIEDIEĆ”
(540-116 fot. Piotr Wagner)
Powołany Rzecznik Instruktorów i Wykładowców Nauki Jazdy udzielił pierwszego w tej roli wywiadu przedstawicielom dwu redakcji: Tygodnika PRAWO DROGOWE@NEWS oraz Dziennika “WARTO WIEDZIEĆ”
(fragmenty, pełen tekst w najbliższym numerze Biuletynu Informacyjnego Fundacji Zapobieganie Wypadkom Drogowym PRAWO JAZDY):
Jolanta Michasiewicz (PRAWO DROGOWE @ NEWS): Witam Pana Rzecznika Instruktorów i Wykładowców, ale podpisują się także instruktorzy techniki jazdy i inni, których Pan jeszcze nie zna.. Gratulujemy powołania. Słyszał Pan co było mówione na sali, co było mówione w kuluarach, w ciszy i spokoju została przyjęta Deklaracja Nieobojętności. Czy Pan, który będzie przez dwa najbliższe lata reprezentował urząd Rzecznika, już widzi czekające problemy i zadania, może też intuicyjnie je Pan rozumie – mając takie doświadczenie pracy w tych środowiskach?
Tomasz Matuszewski (Rzecznik Instruktorów i Wykładowców Nauki Jazdy): Bardzo dziękuję za to miłe przywitanie, szczególnie jest mi miło, z tej racji, że czytam obydwa media. Jestem wzruszony faktem, że rzeczywiście dostrzeżono moje dotychczasowe zainteresowania i postanowiono uczynić ze mnie kogoś, kto będzie reprezentantem interesów wielotysięcznego środowiska, którego działania są może naturalnie przyjmowane, ale za mało dostrzegane. Na ogół mówimy o nas wtedy, kiedy coś się wydarza złego. Rzadziej słychać o środowisku w sytuacjach pozytywnych.
Jest wiele do zrobienia. Jest wiele do zrobienia, z uwagi na fakt, iż od kilkunastu lat, praktycznie biorąc od roku 1998, żadnej istotnej zmiany w obszarze działań szkoleniowych, nie było. To co się działo, było elementami kosmetyki. Ruch drogowy przez te lata dosyć istotnie zmienił się. Zmienił się zarówno w obszarach drogowych – w naszym kraju drogi zostały poprawione, pojawiło się wiele nowych rozwiązań komunikacyjnych, pojawiło się wiele problemów, szczególnie w obszarach dróg gminnych, dróg powiatowych, dróg wojewódzkich. Mówię tutaj o zniszczeniach wynikających z tego, że są łącznikami z drogami ekspresowymi lub autostradami. Sam przy takiej drodze mam okazję mieszkać, więc jestem w stanie udowodnić wygłoszoną przed chwilą tezę.
Zmieniło się bardzo dużo w pojazdach. Na lepsze, ale jednocześnie na troszeczkę inne przygotowanie do eksploatowania takiego pojazdu. Na czym to polega? Pojazd zaczyna coraz bardziej wyręczać nas w wielu decyzjach i czynnościach. I ma to – przede wszystkim – pozytywny wymiar. Niemniej ma też czasami możliwość skutków negatywnych. Wydaje mi się, że w tym aspekcie będzie potrzeba dać szansę rozważenia, aby metody szkoleniowe również się dostosowały się do pojazdów nowoczesnych. W szczególności myślę tutaj o ciężarówkach. Mając na względzie fakt naszej niekwestionowanej dominacji na rynku międzynarodowym. Jesteśmy nawet lepsi od naszych przyjaciół Niemców w ilości tonokilometrów w ruchu międzynarodowym. Tutaj w zakresie szkolenia kierowców samochodów ciężarowych jest potrzeba przeskoczenia na o wiele nowocześniejszy poziom.
I na koniec największa zmiana. Zmiana w człowieku. Zarówno w instruktorze i kandydacie na kierowcę. Zarówno ten który jest uczony, jak i ten który uczy musza mieć dostosowane do ich percepcji i do tego na co reagują troszeczkę zmodyfikowane metody.
Co dalej? Nie chce narzekać, ale nie mogę nie zauważyć problemów natury formalnej. Prawo, które jest przez ostatnie lata tworzone, poprawiane, dość mocno rozregulował system uzyskiwania uprawnień. Mam na myśli szkolenie, egzaminowanie i później to co się dzieje na poziomie wydawania praw jazdy. I wydaje się zasadnym, aby teraz to rozregulowanie troszeczkę spróbować uregulować. Tutaj też – licząc na pomoc ekspertów – będziemy przygotowywali nie tylko opinie, ale również propozycje. Praktycznie też przed chwilą, po drodze na ten wywiad, doszli do mnie reprezentanci właśnie instruktorów doskonalenia techniki jazdy, którzy pamiętają mnie z czasów, gdy te przepisy wchodziły. Oni – co od dawna twierdziłem, że ten dwuetapowy system, który mamy w Polsce - czyli szkolenie i egzamin – jest modelem archaicznym z końcówki jat sześćdziesiątych. My musimy dołożyć trzeci moduł. Ten, który ma polegać na tym, ... że zdobytych. doświadczeniach. My musimy poddać się etapowi reedukacji już bez konsekwencji egzaminacyjnych. ... działających na uświadomienie ceny ryzyka. Mając już pierwsze doświadczenia powinniśmy wdrożyć tą drugą fazę szkoleniową.
Następny temat – chciałbym zjednoczyć środowisko. (...)