(Fot.: PD@N 387-29)
38 osób (32 trafiły do szpitali) zostało rannych w wyniku wypadku autobusu na ulicy Puławskiej nad ul. Rzymowskiego w Warszawie. Wśród rannych są dzieci, najcięższe obrażenia odniósł kierowca pojazdu.Autobus jechał trasą w kierunku Piaseczna. Jak powiedział rzecznik komendanta stołecznego policji Maciej Karczyński, autobus zjeżdżając ślimakiem z wiaduktu przełamał barierki i zsunął się w dół. Uderzył przodem w element wiaduktu. Zabezpieczono nagrania z kamer i zeznania świadków, które mają pomóc w ustaleniu przyczyny wypadku. Pytanie - czy do wypadku doszło z powodu błędu kierowcy czy po jego zasłabnięciu. Policjanci wyjaśniają okoliczności wypadku drogowego, ze wstępnych ustaleń wynika, że kierowca rejsowego autobusu 739 nagle zjechał ze skarpy na ulicę Rzymowskiego, wprost przed toyotę. Jak dowiedziała się nieoficjalnie PAP ze źródeł zbliżonych do sprawy, zeznania świadków wskazują jednak, że mógł to być błąd kierowcy. Z kolei na nagraniach widać, że tuż przed zjechaniem z jezdni mężczyzna się pochyla. "Na tej podstawie można by podejrzewać, że mógł zasłabnąć, ale świadkowie twierdzą, że było inaczej" - powiedział informator PAP. Jak dodał, sprawdzane jest m.in., czy kierowca mógł rozmawiać przez telefon. Sprawę analizują też biegli. Teraz policyjni tajniacy częściej będą sprawdzać zachowanie szoferów komunikacji - komentuje “Życie Warszawy”.