Pijany próbował rozjechać policjanta - Dolnośląscy policjanci, po wyczerpującym pościgu, zatrzymali pijanego kierowcę samochodu osobowego. Mężczyzna nie zareagował nawet na strzały ostrzegawcze i próbował rozjechać interweniującego policjanta. Okazało się również, że wobec zatrzymanego sąd orzekł 2-letni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Dochodziła godzina 21.00, gdy w miejscowości Jabłonów policjanci próbowali zatrzymać kierowcę do kontroli drogowej. Ten jednak nie reagował na sygnały dawane przez mundurowych. W pewnym momencie gwałtownie zawrócił, a policjanci ruszyli za nim w pościg. Samochód wjechał następnie na teren jednej z posesji i zatrzymał się. Funkcjonariusze wybiegli z radiowozu i podążyli w jego kierunku. Wezwali kierowcę do wyłączenia silnika i położenia rąk na kierownicy. Zamiast tego mężczyzna ponownie gwałtownie zawrócił pojazd i ruszył wprost na jednego z policjantów. Nie zareagował nawet na strzał ostrzegawczy oddany przez funkcjonariusza i kontynuował jazdę w jego kierunku. Kierowca wjechał na główną drogę i uciekał dalej. Policjanci ruszyli za nim. Tym razem uciekinier zjechał z drogi w kierunku lasu, wysiadł z pojazdu i próbował zgubić goniących go policjantów, jednak już po kilku sekundach został przez nich zatrzymany. Okazało się, że 35-letni mężczyzna miał w organizmie blisko 2,5 promila alkoholu oraz orzeczony 2–letni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów. Oprócz odpowiedzialności za kierowanie samochodem po pijanemu, odpowie on za złamanie sądowego zakazu.
Ucieczka za trzydzieści punktów - Nie mniej niż 30 punktów karnych ma na swoim koncie 28–letni kielczanin, który przez 30 minut uciekał fiatem pandą przed próbującymi go zatrzymać policjantami. Mężczyzna po uszkodzeniu dwóch oznakowanych samochodów zatrzymał rozpędzone auto w rowie i pieszo próbował kontynuować ucieczkę. Został zatrzymany, gdy zamierzał wbiec pomiędzy bloki jednego z kieleckich osiedli. Miał 2 promile alkoholu w organizmie. Grozi mu nie mniej niż 2 lata pozbawienia wolności. Wszystko zaczęło się zaraz po północy, kiedy to mieszany patrol policji i straży miejskiej próbował zatrzymać do kontroli drogowej kierowcę osobowej pandy. Ten nie bacząc na sygnały świetlne i dźwiękowe dawane mu przez funkcjonariuszy przycisnął pedał gazu. Policjanci ruszyli za nim w pościg. Kierowca uciekającego samochodu łamał wszystkie możliwe zasady ruchu drogowego w pewnym momencie doprowadzając do kolizji z dwoma próbującymi go zatrzymać radiowozami. Po chwili stracił panowanie na samochodem i wjechał do przydrożnego rowu. Zostawiając pasażerkę w samochodzie wybiegł z niego i próbował pieszo dobiec na osiedlowe blokowisko. Tam został zatrzymany. Okazało się, że jest nietrzeźwy. Miał 2 promile alkoholu w organizmie.
Pijany furman - Prawie 3,5 promila alkoholu w organizmie miał 47-latek z Rejowca pod Chełmem. W tym stanie powoził zaprzęgiem konnym.Zatrzymali go policjanci. Jak się okazało mężczyzna miał już wcześniej orzeczony zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów. Teraz ponownie stanie przed sądem.
Nie zauważyła, że jej dziecko wypadło z auta - Pijana matka nie zauważyła, że w czasie jazdy samochodem wypadło jej 3-letnie dziecko. Samochód prowadziła druga pijana kobieta – informuje TVN 24. Trzyletni chłopiec przebywa na obserwacji w szpitalu dziecięcym w Olsztynie. Do zdarzenia doszło wieczorem. Z jadącego daewoo tico przez otwarte tylne drzwi w czasie jazdy wypadł chłopiec. Kobieta kierująca autem oraz jadąca jako pasażer 25-letnia matka nie zatrzymały się od razu. Dopiero po kilkunastu minutach zauważyły, że brakuje chłopca. Wróciły na miejsce, gdzie dzieckiem zaopiekowali się już przechodnie. - Policja nie przysłuchała jeszcze matki, która w chwili zdarzenia miała 1 promil alkoholu w wydychanym powietrzu. Kobieta teraz opiekuje się dzieckiem, które jest w szpitalu - powiedział Sroka. Policja chce wyjaśnić, czy drzwi samochodu otworzyły się same w czasie jazdy, czy też otworzył je chłopiec. Oprócz trzylatka, w samochodzie z tyłu siedziała jeszcze dwójka dzieci. Tylko jedno z nich było zapięte w foteliku. Matka może usłyszeć zarzut braku nadzoru nad dzieckiem, a kierująca autem kobieta odpowie za to, że nie wszyscy pasażerowie mieli zapięte pasy bezpieczeństwa.
Film - http://www.onet.tv/28962,4451,1,3711166,1,1,0,0,wideo.html
Pijanego rowerzystę namierzyły kamery - Pechowy koniec miało spotkanie ze znajomymi dla Artura G. 21 –latek wsiadł na swój rower będąc pod znacznym wpływem alkoholu. Wracając do domu, zajechał jeszcze do sklepu, żeby dokupić butelkę piwa. W trakcie jazdy próbował jeszcze wypić alkohol. Jego jazda zakończyła się w komendzie na Bielanach. Mężczyzna został zatrzymany dzięki kamerom monitoringu. Tuż po godzinie 17.00 pracownik monitoringu poinformował dyżurnego jednostki o pijanym mężczyźnie. Kamery zarejestrowały, jak młody człowiek bardzo szybko jedzie rowerem po chodniku. W pewnym momencie wjechał na jezdnię, wprost pod nadjeżdżający samochód, zmuszając kierowcę do gwałtownego hamowania. Mimo stworzenia takiego zagrożenia mężczyzna beztrosko pojechał dalej. Zatrzymał się dopiero pod jednym z bielańskich sklepów, żeby kupić sobie butelkę piwa. Następnie wsiadł na rower i z butelką piwa w dłoni odjechał w kierunku ulicy Broniewskiego.
(256-9/10)
Młody człowiek na szczęście daleko nie pojechał. Powiadomiony patrol policji, zatrzymał go na wysokości numeru 99. Nietrzeźwy rowerzysta został zabrany do komendy przy ulicy Żeromskiego. Podczas badania alkomatem okazało się, że ma on we krwi ponad 2 promile alkoholu. Artur G. trafił do izby wytrzeźwień. 21-letni mężczyzna przyznał się do zarzucanego czynu i dobrowolnie poddał karze.