Przegląd prasy

A na drogach pijani kierowcy! Nr 265

15 września 2008

Zabrała kluczyki pijanemu kierowcy - W komendzie miejskiej Policji w Płocku pracuje prawie rok. Drobna brunetka, żywiołowa, lubiana przez wszystkich, jest pracownikiem korpusu służby cywilnej. Wczoraj, 8 września wieczorem, ujęła pijanego kierowcę. Mimo że obserwowało to wielu ludzi, nikt jej nie pomógł. Za to dziś komendant miejski wystąpił do komendanta wojewódzkiego o nagrodę dla niej. Dlaczego to zrobiła? Bo pijany kierowca stanowi potężne zagrożenie I... po prostu nie toleruje takiego postępowania. - Wjechałam na stację, za mną wjechał fiat 126p – opowiada Edyta. Kierowca fiata wydał mi się dziwnie podejrzany. Kiedy poszłam zapłacić on coś kupował. Teraz widziałam dokładnie, że jest kompletnie pijany. I jakby nigdy nic, zataczając się ruszył do swojego samochodu. Było sporo ludzi i nawet komentowali: "O Boże, to on w takim stanie chce jeszcze jechać?”" Tyle że poza tymi komentarzami nikt nic więcej nie zrobił. Podeszłam do tego auta i stanęłam przed maską. Do tyłu nie mógł pojechać, bo blokował go inny samochód, z przodu ja. Zadzwoniłam do dyżurnego do komendy, a potem otworzyłam drzwi “malucha” i wyciągnęłam kluczyki ze stacyjki. Kazałam mu siedzieć spokojnie i czekać na Policję. Ponieważ z obserwujących tę scenę nikt się nie ruszył z miejsca, a sama Edyta odniosła nawet wrażenie, że ludzie mają jej za złe, że "na człowieka doniosła", więc sama pilnowała, by pijany kierowca nie uciekł. Kiedy podjechał patrol drogówki, oddała im kluczyki i opowiedziała całe wydarzenie. Policjanci wyciągnęli 42-letniego mieszkańca Płocka z samochodu, trochę go podtrzymując, bo nie miał siły stać o własnych siłach. Ale dał radę dmuchnąć w alkomat – wyszło ponad 3,2 promila! Został odwieziony do policyjnego aresztu, a jego samochód odholowano na policyjny parking. Uznania dla Edyty Chrapkowskiej nie kryją jej przełożeni, zastępca naczelnika sztabu nadkomisarz Artur Mroczek i komendant miejski Jarosław Brach. Zdarzało się już, że interwencje podejmowali policjanci po służbie, w swoim wolnym czasie, ale pani Edyta mnie zaskoczyła, taka drobna, filigranowa osóbka, a taka silna! Jestem naprawdę dumny, że mam w komendzie takich pracowników – powiedział komendant Brach. Komendant wystąpił do szefa garnizonu mazowieckiego Policji o nagrodę dla Edyty Chrapkowskiej. Bo przez to, co zrobiła, być może uratowała komuś życie – pijany za kierownicą to potencjalny zabójca. Niepokoi tylko reakcja świadków tego wydarzenia. Spokojnie patrzyli, jak kobieta udaremnia pijanemu jazdę, potem pilnuje go z dzieckiem na ręku i nikt nie zareagował. Ale, czy ten spokój i nawet milczące potępienie za to, że wezwała patrol, trwałyby nawet wtedy, gdyby mężczyzna którąś z tych osób potrącił, zranił lub zabił...?

Nietrzeźwy pirat drogowy potrącił trzy osoby - Nietrzeźwy kierowca, w czasie ucieczki przed Policją, jadąc pod prąd jedną z ulic Bydgoszczy zjechał na chodnik i potrącił 3 osoby. 28-letni mężczyzna, miał w wydychanym powietrzu ponad 1,5 promila alkoholu. Nie posiadał uprawnień do kierowania i był również poszukiwany listem gończym. Poszkodowane małżeństwo i ich 5-letni syn zostali odwiezieni z obrażeniami do bydgoskich szpitali. Policjanci otrzymali informację od pracownika stacji benzynowej, iż w kierunku ulicy Wojska Polskiego jedzie najprawdopodobniej nietrzeźwy kierowca. We wskazany rejon został skierowany najbliższy patrol, który zauważył opisany przez świadka samochód. Był to opel kadett. Kierowca nie zatrzymał się sygnały dawane przez jadący za nim patrol mieszany. Samochód sprawcy z dużą prędkością jechał ulicą i chodnikami Wojska Polskiego. W międzyczasie informacje o oddalającym się sprawcy zostały przekazane drogą radiową do innych, znajdujących się w pobliżu, radiowozów. Samochód straży miejskiej, którym poruszał się mieszany patrol, utrzymywał kontakt wzrokowy z uciekającym autem. Ścigany opel skręcił w ul. Ujejskiego i zaczął jechać pod prąd w kierunku ul. Toruńskiej. W pewnym momencie wjechał na chodnik, gdzie potrącił idące małżeństwo z 5-letnim chłopcem. Sam uderzył w skarpę za przystankiem autobusowym. Pomocy ofiarom udzielali policjanci, chłopca reanimował policjant /przewodnik psa tropiącego/ z SPiRD, który słysząc komunikaty pojechał we wskazanym kierunku. Rodzice dziecka, 27 i 28 lat, podobnie jak chłopczyk zostali odwiezieni z obrażeniami do bydgoskich szpitali. Zatrzymany sprawca to 28-letni mężczyzna, który miał w wydychanym powietrzu ponad 1,5 promila alkoholu. Jak się okazało nie posiadał uprawnień do kierowania i był również poszukiwany listem gończym. Po zatrzymaniu został osadzony w policyjnym areszcie do dyspozycji prokuratora. Pijany ojciec podróżował z dzieckiem- W idok malutkiego dziecka, które chodziło bez opieki po pociągu, zaniepokoił funkcjonariusza Służby Ochrony Kolei. Mężczyzna wezwał więc Policję. Jak się okazało, 2-latek podróżował ze swoim ojcem, który spał w jednym z przedziałów. Nieodpowiedzialny 47-latek we krwi miał ponad 3 promile. Teraz prawdopodobnie odpowie za narażenie synka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Grozi mu do 5 lat więzienia. Dochodziła godzina 14.15, gdy podkarpaccy policjanci zostali poinformowani przez pracownika Służby Ochrony Kolei o tym, że w pociągu relacji Przemyśl-Zielona Góra błąka się małe dziecko bez opieki. Policjanci ustalili, że ojciec 2-latka śpi w jednym z przedziałów. Przeprowadzone przez policjantów badanie wykazało, że 47-letni mieszkaniec powiatu rzeszowskiego podróżował z dzieckiem mając ponad 3 promile alkoholu w organizmie. Ojciec został zatrzymany. Chłopiec trafił na badania kontrolne do szpitala. O całej sprawie powiadomiono także sąd rodzinny. Zabił, uciekł i... zgubił tablicę rejestracyjną - Łęczyccy policjanci ustalili sprawcę śmiertelnego wypadku, który uciekł po zdarzeniu. Do zdarzenia doszło 11 września około 19.25 w Ambrożowie w gminie Góra Św. Małgorzaty. Kierujący samochodem potrącił rowerzystkę a następnie odjechał z miejsca zdarzenia nie udzielając pomocy. W wyniku odniesionych obrażeń 37-letnia kobieta zmarła. Podczas oględzin znaleziono tablice rejestracyjna, która odpadła z pojazdu biorącego udział w zdarzeniu. Peugeot 106 przechodził z rąk do rąk i nie był przerejestrowywany, więc funkcjonariusze mieli problemy z dotarciem do aktualnego użytkownika. Po 1.00 w nocy zabezpieczyli pojazd na terenie jednej z posesji w miejscowości Karsznice. Do wyjaśnienia policjanci zatrzymali dwóch mężczyzn w wieku 28 i 38 lat. Obaj znajdowali się pod znacznym wpływem alkoholu – 1,42 promila i ponad dwa. Jak wynika z dotychczasowych pojazdem kierował młodszy z zatrzymanych. 28-latek nie ma uprawnień do prowadzenia samochodu. Uciekł gdyż najprawdopodobniej był nietrzeźwy. Przyznał się do spowodowania wypadku i ucieczki. Prokurator i sąd zadecydują o tymczasowym areszcie. Za spowodowanie wypadku śmiertelnego i ucieczkę z miejsca zdarzenia grozi do 12 lat pozbawienia wolności.

.

Słowa kluczowe alkohol pijani kierowcy