Przegląd prasy

A na drogach pijani kierowcy! Nr 283

26 stycznia 2009

Pijany kierowca wjechał w karetkę - Ponad 2 promile w wydychanym powietrzu miał 62-letni zakopiańczyk, który wjechał w niedzielę w Kościelisku w karetkę pogotowia i cztery samochody osobowe. - To szczęście, że nikomu nic się nie stało. Kierowca, jadąc samochodem terenowym z dużą prędkością, uszkodził cztery samochody i zderzył się z karetką pogotowia wiozącą pacjenta do szpitala - mówi rzeczniczka prasowa zakopiańskiej policji, st. aspirant Monika Kraśnicka-Broś. Kierowca odpowie teraz za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwym oraz spowodowanie kolizji drogowych.

Pijana matka wjechała na słup, porzuciła dziecko i uciekła - Pijana kobieta wjechała o trzeciej w nocy na słup w podwarszawskim Piasecznie. Na miejscu kolizji zostawiła 12 letnie dziecko i uciekła. Dzieckiem zaopiekował się świadek kolizji. On też zawiadomił policję. O trzeciej w nocy, w Piasecznie kobieta wjechała w słup energetyczny. Na miejscu kolizji wysadziła z samochodu 12-letnie dziecko i odjechała z piskiem opon. Dziecko stało zdezorientowane. Na szczęście znalazł się świadek zdarzenia. Zaopiekował się porzuconym dzieckiem i przyprowadził je na policję. Poinformował także oficera dyżurnego o wypadku. Patrole policyjne zaczęły szukać kobiety. Gdy namierzyli auto i próbowali je zatrzymać, kobieta zwolniła sprawiając wrażenie, że staje. Zaraz jednak dodała gazu i odjechała. Po kilku minutach pościgu 40-latka została zatrzymana przez funkcjonariuszy z drogówki. Kobieta miała ponad 2,5 promila alkoholu we krwi. Ponadto nie miała przy sobie żadnych dokumentów. Dorocie M. za prowadzenie auta w stanie nietrzeźwym grozi do 2 lat więzienia.

Nietrzeźwy wiózł pacjentów na dializę - Policjanci z Gdańska zatrzymali pijanego kierowcę sanitarki, który wiózł pacjenta na dializę do szpitala. Na jednym ze skrzyżowań nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu i uderzył w inne auto. 53-letni Edmund N. stracił już prawo jazdy. Czeka go jeszcze rozprawa w sądzie. Wczoraj po godzinie 16.00 na skrzyżowaniu ul. Styp-Rekowskiego i Kościuszki kierowca volkswagena transportera nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu mercedesowi. Samochody zderzyły się. Całe szczęście nikomu nic się nie stało. Pokrzywdzony kierowca mercedesa zawiadomił dyżurnego bytowskiej komendy. Policjanci, którzy przyjechali na miejsce wypadku sprawdzili stan trzeźwości kierujących. 53-letni kierowca volkswagena miał 1,2 promila alkoholu. Mężczyzna przewoził jednego pasażera. Miał zabrać kolejnych, by zawieźć ich do oddalonego o ponad 30 km od Bytowa szpitala - na dializy. Edmund N. już stracił prawo jazdy. Teraz czeka go rozprawa w sądzie. Za kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości grozi kara pozbawienia wolności do 2 lat, a za spowodowanie kolizji grzywna do 5 tys. zł. Pijany holował pijanego bez prawa jazdy - Dwóch Rumunów, jadących na podwójnym gazie zatrzymali poznańscy policjanci. Jeden z nich nie miał nawet prawa jazdy, a chcąc chronić swoją skórę, wymyślił historię o "znajomym Piotrze", który to rzekomo na widok funkcjonariuszy po prostu uciekł. Patrolujący miasto policjanci usłyszeli komunikat, że na wiadukcie przy ul. Hetmańskiej samochód osobowy wjechał na torowisko. Będący w pobliżu patrol wywiadowców udał się na miejsce by sprawdzić, co tak naprawdę się stało. Na miejscu policjanci nie zauważyli na torach żadnego pojazdu. Natomiast uwagę ich zwrócił kierowca forda escorta, który holował opla astrę. Policjanci dali sygnał, by kierujący się zatrzymali. Po krótkiej rozmowie i kontroli okazało się, że dwaj obywatele Rumunii prowadzili pojazdy na podwójnym gazie. Badanie u kierującego fordem 28-latka wykazało prawie 1,5 promila, z kolei ciągnięty na lince 21-latek miał 0,6 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. W związku z zaistniałą sytuacją policjanci "odholowali" obu panów do pobliskiego komisariatu. W trakcie rozmów 28-latek przyznał się do jazdy pod wpływem alkoholu. Tłumaczył się tym, że mimo iż zdawał sobie sprawę z konsekwencji uległ prośbie znajomej, która poprosiła go o przywiezienie do domu drugiego z mężczyzn. Z kolei 21-latek twierdzi, że to nie on prowadził opla. Z relacji wynikało, że on w ogóle nie posiada prawa jazdy, a za kierownicą siedział ponoć niedawno poznany pan o imieniu Piotr. Mężczyzna powiedział, że obaj jechali samochodem, który po kilku przejechanych kilometrach odmówił posłuszeństwa. Piotr powiedział, że to pewnie wina słabego akumulatora, a w chwili kiedy zobaczył policjantów po prostu uciekł. Wywiadowcy w trakcie zatrzymywania pojazdów oraz podczas kontroli nie zauważyli nikogo, kto mógłby stamtąd uciec. Obecnie śledczy z Wildy ustalają dokładne okoliczności zajścia. Mężczyznom za popełnione przestępstwo, a konkretnie za jazdę po spożyciu alkoholu może grozić do kilku lat pozbawienia wolności.

Słowa kluczowe alkohol pijani kierowcy