(Fot.: PD@N 403-42)
Ostatnio w Olsztynie coraz więcej jaskrawych balustrad. Czy ładne? Czy spełniają swoje zadanie? Niektórzy uważają jednak, że żółtą chorobę należy leczyć. Mają bronić pieszych przed kierowcami, ale też zapobiegać wybieganiu spacerujących na asfalt. Jednak jak oceniaja miejscowi dziennikarze żółta rewolucja szybko pokazała swoje drugie oblicze. Ciągi charakterystycznych konstrukcji zaczęły się rozrastać, tworząc coraz to nowe kombinacje i układy. Dochodziło do przerzutów. Ni stąd, ni zowąd rurowe struktury pojawiały się na trawnikach, w sąsiedztwie zabytkowej zabudowy, na skwerach i placykach. Forum Rozwoju Olsztyna tworzą mapę obrazującą ten żółty zalew. - Nie przewidujemy usuwania barier z ulic i chodników, ponieważ są ustawiane tam, gdzie mają poprawić bezpieczeństwo uczestników ruchu, a często też uniemożliwić łamanie przepisów. Natomiast możliwe jest przemalowywanie barier na inny kolor - wyjaśnia Paweł Pliszka, rzecznik MZDiM. Drogowcy tłumaczą też, że współpracują z asystentką prezydenta ds. estetyzacji. Czy mamy rywala dla stołecznych słupków chodnikowych?