Przegląd prasy

Będą lobbować na rzecz ścieżek rowerowych

10 kwietnia 2007

W Lublinie powstaje "rowerowe lobby", które chce walczyć z brakiem ścieżek rowerowych. Na razie zwolennikom jazdy na dwóch kółkach musi wystarczyć 23,5 km. To skandal, bo mniejsze miasta mają więcej. A przecież ścieżka rowerowa to nie tylko kwestia wygody, ale przede wszystkim bezpieczeństwa – czytamy w “Gazecie Wyborczej”. Rzeszów: 59 km, Bydgoszcz 39 km, Szczecin 50 km ścieżek rowerowych. Rowerzyści na ulicach przeszkadzają także kierowcom. - Jeżeli będzie więcej ścieżek rowerowych i rowery znikną z ulic, to będzie bezpieczniej także na chodnikach. Sam widziałem, jak rowerzysta potrącił przechodnia i nawet się nie zatrzymał - mówi Krzysztof Mazurek, taksówkarz z postoju pod hotelem Europa. Piesi i rowerzyści są najbardziej narażeni na wypadki. Dlatego wydzielanie ścieżek i pasów ruchu dla rowerów jest bardzo korzystne - uważa Sławomir Grześ z wydziału ruchu drogowego komendy wojewódzkiej policji. Władze miasta przyjęły plan utworzenia w latach 2007-2015 sieci dróg rowerowych, pokrywających cały Lublin. Oficjalny plan rozwoju sieci ścieżek rowerowych zakłada, że do roku 2015 powstanie ich ok. 175 km - potwierdza Elżbieta Mącik, zastępca dyrektora wydziału strategii i rozwoju Urzędu Miasta. “Nie ma kontaktu między rowerzystami, którzy korzystają ze ścieżek, a tymi, którzy je budują. Nie ma też żadnej organizacji rowerzystów, która mogłaby lobbować na ich rzecz: - twierdzi Marcin Skrzypek. - Dlatego chcemy, aby w Bramie Grodzkiej spotkali się z jednej strony mieszkańcy Lublina, a z drugiej ratuszowi urzędnicy - dodaje. Swoje przybycie zapowiedzieli już przedstawiciele wydziału gospodarki komunalnej. - Mam nadzieję, że w ten sposób powstanie w Lublinie "rowerowe lobby" - mówi Skrzypek.